Żużel. Budujące słowa dyrektora o Pawlickim. "Ma wszystko, czego potrzeba, aby być numerem jeden"

WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Piotr Pawlicki

W tym roku po dziesięciu latach Piotr Pawlicki wróci do ścigania w lidze brytyjskiej. W poniedziałek oficjalnie jego angażem pochwaliło się Birmingham Brummies. Jeden z szefów nowego klubu Polaka wypowiada się o nim w samych superlatywach.

Klub z jednego z największych miast Wielkiej Brytanii (liczy ponad milion mieszkańców - red.) do jazdy na najwyższym szczeblu ligowym wróci w tym sezonie po dziesięciu latach. W poniedziałek Birmingham Brummies zamknęło kadrę na start zbliżającego się sezonu w Premiership, jako ostatni z siedmiu zespołów, jakie w nim wystąpią. Klub związał się z Piotrem Pawlickim i Vaclavem Milikiem.

- Kibice wiedzą, że spędziliśmy sporo czasu na rozważenie naszych dwóch najlepszych transferów, a w miarę postępów w rozmowach stało się jasne, że Piotr i Vaclav to ci dwaj zawodnicy, których chcieliśmy sprowadzić do zespołu - powiedział cytowany przez oficjalny serwis klubowy Nigel Tolley, dyrektor generalny klubu z Birmingham, dodając, że czuł on, że właśnie ta dwójka będzie idealnie pasować do zbudowanego składu.

Sporo superlatyw płynie ze strony Tolleya w kierunku polskiego zawodnika. - Piotr to stylowy zawodnik i na pewno zapewni kibicom dobrą zabawę na wszystkich torach. Wiem, że był niezwykle popularny przy okazji jazdy w Wolverhampton (w 2014 roku - przyp. red.). Mimo że minęło sporo czasu, odkąd po raz ostatni ścigał się w Wielkiej Brytanii, myślę, że ma wszystko, czego potrzeba, aby być numerem jeden - przyznał sternik Brummies.
  
ZOBACZ WIDEO: Kibice nie będą zadowoleni. Wskazał spadkowicza z PGE Ekstraligi

- Z kolei Vaclav to kolejny zawodnik, który przez lata przyciągał wzrok kibiców i myślę, że jego powrót na Wyspy może nastąpić w idealnym momencie. Z pewnością ma umiejętności, dzięki którym może być naturalnym liderem w lidze. Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć, jak sobie poradzi - to słowa Tolleya o Miliku, który do Wielkiej Brytanii wróci po dziewięciu latach.

Dyrektor Brummies zwraca uwagę, że Polak i Czech mogą awansować w niedalekiej przyszłości do cyklu Grand Prix i że jazda w Birmingham będzie w tym pomocna. - Obydwaj zawodnicy dobrze się dogadują, są bliskimi kolegami, którzy lubią razem jeździć, będą też razem podróżować. Mają wiele do zaoferowania i myślę, że poprzez rywalizację w brytyjskim żużlu mogą dążyć do bycia częścią serii Grand Prix - stwierdził brytyjski działacz.

- Wiedząc, że kluby miały już poukładane swoje plany drużynowe, odkąd zostaliśmy przyjęci do ligi, jestem bardzo zadowolony z tych siedmiu zawodników, których zakontraktowaliśmy w Birmingham Brummies. Sądzę, że mamy to, czego potrzebujemy do udanego sezonu - zakończył Tolley, który wcześniej uczestniczył w rozmowach z zakontraktowanymi: Wiktorem Lampartem, Steve'em Worrallem, Zachem Cookiem, Tomem Brennanem i Leonem Flintem.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Wszystko jasne! Canal+ zyskał prawa do dwóch topowych lig
Chwile grozy Milika. Nie tak wyobrażał sobie początek turnieju [WIDEO]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty