O medal walczył z Rickardssonem. Nie mógł się pogodzić z przegraną

Jarosław Olszewski to jedna z legend Wybrzeża Gdańsk. Swój największy indywidualny sukces odniósł w 1990 roku, kiedy to był czwarty w finale IMŚJ. W biegu dodatkowym lepszy od niego był Tony Rickardsson.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Jarosław Olszewski w kasku czerwonym WP SportoweFakty / Jarek Pabijan / Na zdjęciu: Jarosław Olszewski w kasku czerwonym
27 stycznia 1969 roku w Gdyni urodził się Jarosław Olszewski. Jedna z legend Wybrzeża Gdańsk obchodzi właśnie 55. urodziny. Olszewski jest drugim najskuteczniejszym zawodnikiem w historii tego klubu. Długo był liderem Wybrzeża, ale karierę kończył w Polonii Piła. W Gdańsku jest wspominany z dużym sentymentem.

Przegrał medal z Rickardssonem


Już w pierwszym sezonie startów, Jarosław Olszewski przyniósł szczęście i zdobył z Wybrzeżem Gdańsk Drużynowe Wicemistrzostwo Polski. Jako szesnastolatek pojechał jednak tylko w jednym meczu - w Zielonej Górze, w którym nie zdobył punktów. Medalu jednak nie dostał, bo klub uznał, że na niego nie zasłużył.

Wtedy szybko się z tym pogodził. Jego rola w zespole rosła z roku na rok. Był coraz skuteczniejszy na torze, a fanom imponowała jego waleczność. Liderem był już jako junior, co było wielkim wyczynem. Nic zatem dziwnego, że trafił do reprezentacji Polski i trzykrotnie startował w finałach Indywidualnych mistrzostw Świata Juniorów.

ZOBACZ WIDEO: Był rewelacją PGE Ekstraligi. Co dalej?

Najlepszy wynik osiągnął w 1990 roku na torze we Lwowie. Tam był o krok od zdobycia medalu IMŚJ. Ostatecznie rywalizację zakończył na czwartym miejscu. W biegu dodatkowym o brąz walczył z samym Tonym Rickardssonem. Szwed - późniejszy sześciokrotny złoty medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata - był lepszy.

- Ten dzień pamiętam jak dziś. Trenerem kadry był pan Koselski i nawet mam od kolegi z Rosji wideo z tych zawodów. Prowadziłem bieg dodatkowy z Tonym Rickardssonem. Mogłem być trzeci, a czwarte miejsce jest najgorsze. Po biegu zamknąłem się w boksie i powiedziałem, że wszyscy mają wyjść i zacząłem płakać w samotności. Dla mnie to była porażka, bo w zawodach mogłem być nawet drugi, gdyby nie mój powtórzony w fazie zasadniczej bieg, w którym prowadziłem - wspominał po latach Olszewski.

Nigdy nie chciał odchodzić z Wybrzeża


Dla Wybrzeża Olszewski zdobył 1 743 punkty. Startował tam w latach 1985-1995. Potem był zawodnikiem Polonii Piła, TŻ Noban Opole i Śląska Świętochłowice.

- Ja nigdy nie chciałem odchodzić z gdańskiego klubu, tylko pan Rusik, ówczesny komendant policji w Gdańsku, sprzedał mnie do Polonii Piła za krocie w 1996 roku. Poznałem tam jednak wspaniałych ludzi, również Hansa Nielsena

Z biegiem czasu jednak Jarosław Olszewski zdobywał mniej punktów. Pod koniec kariery jeździł jeszcze w barwach Śląska Świętochłowice, TŻ-u Noban Opole i na koniec wrócił do Piły, notując coraz słabsze średnie biegowe. Jeszcze kilka lat wcześniej jeździł na poziomie Tony'ego Rickardssona i Tomasza Golloba, z którym zdobył w Wybrzeżu złoty medal MMPPK.

- Nie było wtedy sponsorów, a ja musiałem być księgowym, menedżerem i zawodnikiem naraz. Brakowało funduszy na sprzęt, to były zupełnie inne czasy. Teraz są inne i ja się z tego cieszę, niech biorą jak najwięcej pieniędzy - przyznał.

Po zakończeniu kariery pracował jako trener. Szkolił gdańską młodzież, w tym Krystiana Pieszczka, Dominika Kossakowskiego czy Patryka Beśkę. Nie ukrywał, że nie ciągnie go już do dorosłego żużla.

Czytaj także:
Nowość w turniejach Grand Prix! Dodatkowo punktowane sprinty
Apator podjął decyzję odnośnie negocjacji kontraktu z Dudkiem

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×