Znana firma chciała zapłacić więcej. Nawet nie dostała oferty

East News / Artur Zawadzki/REPORTER / Na zdjęciu: Marta Półtorak
East News / Artur Zawadzki/REPORTER / Na zdjęciu: Marta Półtorak

Metalkas został sponsorem tytularnym 2. Ekstraligi. Kwota, jaką firma zapłaciła za prawa do nazwy jest szokująco niska. - Za takie pieniądze weszlibyśmy w sponsoring bez pytania. Dalibyśmy nawet więcej - mówi przedsiębiorca Marta Półtorak.

W poniedziałek Speedway 2. Ekstraliga zyskała sponsora tytularnego. Została nim bydgoska firma Metalkas. Jak informowały WP SportoweFakty, kluby z tego tytułu otrzymają dodatkowo ok. 70 tys. zł. Ponadto 200 tys. zł z umowy sponsorskiej zabezpieczono na wydatki narzucone przez organizatora rozgrywek. Chodzi m.in. o zamontowanie całodobowego monitoringu na stadionach.

Łatwo zatem policzyć, że nowy sponsor tytularny Speedway 2. Ekstraligi wyłożył na ten cel ok. 760 tys. zł. - Dwie strony zgodziły się na takie warunki, więc najwidoczniej są zadowolone, ale nie dziwię się kibicom, którzy twierdzą, że taka kwota to tyle co nic. Mówimy w końcu o obecności w nazwie rozgrywek w drugiej z najpopularniejszych dyscyplin sportowych w Polsce - mówi WP SportoweFakty Marta Półtorak, była prezes Stali Rzeszów i właścicielka Marmy Polskie Folie.

Przedsiębiorca z Podkarpacia ma pewne zastrzeżenia do sposobu postępowania działaczy Ekstraligi Żużlowej, którzy negocjowali kontrakt z Metalkas. - Kibice mogą żartować, że spółka poszła do sąsiada z Bydgoszczy (obie firmy mają tam siedzibę - dop. aut.) i podpisała umowę. Jednak nie ma się co śmiać. Na jakich zasadach wybrano akurat tę firmę? Był jakiś przetarg, konkurs otwarty? Jakaś aura tajemniczości jest wokół tego - dodaje Półtorak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zdjęcie Szpilki z partnerką robi furorę. "Misie kolorowe"

Właścicielka Marmy Polskie Folie zdradza, że jej firma... była gotowa na sponsoring tytularny 2. Ekstraligi. - Gdyby ktoś do mnie zadzwonił i powiedział, że za takie kwoty Marma może być partnerem tytularnym ligi, to weszłabym w to bez pytania. Może nawet dorzuciłabym trochę więcej pieniędzy - komentuje Półtorak.

- Jesteśmy firmą znaną w żużlu, wspieraliśmy kluby z Rzeszowa i Krosna, turnieje indywidualne, tymczasem nikt nie wysłał nawet do nas zapytania, czy chcemy zostać sponsorem tytularnym ligi. Nic się do mnie w tej sprawie nie przebiło - dodaje była prezes "Żurawi".

Półtorak w przeszłości wielokrotnie krytykowała decyzje podejmowane przez szefów Ekstraligi Żużlowej, PZM i GKSŻ. Była działacz żartuje, że może to był powód, dla którego jej firmy nie zapytano o sponsoring tytularny ligi. - Może jestem spalona wśród działaczy? Na przyszłość, gdyby np. umowa z Metalkas wygasała, można do mnie zadzwonić - stwierdza.

Była prezes Stali Rzeszów zwróciła uwagę na jeszcze jedną kwestię, która budzi jej wątpliwości. - 200 tys. zł mają pochłonąć wydatki m.in. na monitoring. Teraz pytanie, czy wszystkie kluby nie mają takowego na stadionie? Jeśli ktoś już go ma, to czy dostanie większą sumę z tytułu sponsoringu? Druga kwestia, stadiony są przecież miejskie, to jak prywatne kluby mają montować na nich monitoring? Czy może jego właścicielem będzie Ekstraliga Żużlowa, a potem go zdemontuje i zabierze? A może w jakimś mieście samorząd sam zapłaciłby za monitoring? Czy ktoś to sprawdził w ogóle? Jest to wszystko dziwne - podsumowuje Półtorak.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
To już pewne. Kolejny znany żużlowiec kończy bogatą w sukcesy karierę!
Abramczyk Polonia Bydgoszcz ma nowego menadżera!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty