Głównym faworytem Krajowej Ligi Żużlowej jest Grupa Azoty Unia Tarnów, która w swoich szeregach posiada, chociażby Davida Bellego, Adriana Cyfera i Timo Lahtiego.
Takiego samego zdania jest Mateusz Dziopa, choć widzi on w tym wszystkim pewne niebezpieczeństwo. - Ciśnienie na sukces będzie spore i to może być ich największym rywalem - powiedział w rozmowie z portalem polskizuzel.pl dziennikarz Canal+.
W jego opinii przeciwnikiem tarnowian w finale najniższego szczebla rozgrywkowego w Polsce powinien być TS Kolejarz Opole lub Start Gniezno. - Jedni i drudzy mają w kadrze zarówno jakość, jak i doświadczenie, ale jeśli musiałbym wskazać jedną drużynę, to postawiłbym na tych drugich - zdradził.
ZOBACZ WIDEO: Żużel. Rewelacyjne informacje od Patricka Hansena. Zdradził, kiedy wsiądzie na motocykl
Spore wątpliwości ma za to w przypadku wcześniej wspomnianego Bellego. Według niego Francuza czeka rok prawdy, gdyż ostatnie dwa sezony w jego karierze nie wyglądały dobrze, a z PGE Ekstraligi do Krajowej Ligi Żużlowej zleciał rekordowo szybko. - Nadal mam poważne wątpliwości, czy będzie w ścisłym topie klasyfikacji biegopunktowej - stwierdził Dziopa.
Zastanawia go także postawa Antonio Lindbaecka, który może być zawodnikiem ze ścisłej czołówki w całych rozgrywkach. Wszystko jednak zależy od jego podejścia. Jeśli postawi na zabawę żużlem, co jest możliwe, to może być różnie.
Wśród Polaków powinni za to brylować Adrian Cyfer oraz Hubert Łęgowik. - Ten drugi może dostarczyć więcej punktów. Z jednej strony ufam jakości tego pierwszego, z drugiej zawodnik Startu Gniezno nie ma tylu gwiazd w swojej drużynie, co indywidualnie może zadziałać na plus - przyznał Mateusz Dziopa.
Czytaj także:
- Nie zdawał sobie sprawy z jednej rzeczy. "Myślałem, że wszystko zależy od umiejętności żużlowców"
- Takiej akcji w Walentynki jeszcze nie było! "Marketingowy top na dziś"