Pontus Aspgren po urazie, którego nabawił się w 2022 roku, przez cały czas zmagał się z problemami z szyją. Choć wierzył, że uda mu się wrócić na tor i do ścigania, to dolegliwości dawały mu się na tyle we znaki, że postanowił odwiesić kevlar na kołek.
Zawodnik został przy czarnym sporcie w roli doradcy dla szwedzkiej młodzieży w Eskilstuna Smedernie. Na co dzień jednak podjął się innej pracy zawodowej, a konkretnie w firmie GPA Flowsystem, gdzie pełni rolę sprzedawcy technicznego.
Obecnie mieszka w Avescie, ale nie jest to jego stałe miejsce pobytu. Dużo podróżuje po całym kraju.
W tym roku znacznie częściej pojawi się na żużlowych torach. - Wraz z Linusem Sundstroemem będę zaangażowany w Szwedzką Akademię Żużlową (więcej o tym projekcie TUTAJ). Będzie mi miło móc dzielić się swoim doświadczeniem z młodszymi zawodnikami - przyznał Aspgren w rozmowie ze speedwayfans.se.
Były reprezentant kraju wypowiedział się także na temat szans poszczególnych drużyn w walce o mistrzostwo Szwecji. Nie ukrywa, że dobrze na papierze wyglądają składy Vastervik Speedway oraz Dackarny Malilla, ale on sam liczy na swoją ekipę, czyli Eskilstuna Smedernę.
ZOBACZ WIDEO: Zaskakujące słowa posła Koalicji Obywatelskiej. "Takich rozmów też nie było"
Czytaj także:
1. Zawodnik Cellfast Wilków wzbudził zainteresowanie klubów PGE Ekstraligi
2. Młody Czech miał kilka opcji. To dlatego wybrał Falubaz