Ludzie żużla na liście najbardziej wpływowych osób. Zmarzlik i Stępniewski przed Morawieckim

Łukasz Kuczera 19 Lutego 2024, 09:48

Materiały prasowe / Piotr Kucza/FotoPyK / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

• Ogromne straty polskich klubów. Koniec z finansowym eldorado?

Drugie miejsce zajął Robert Lewandowski - napastnik FC Barcelony powoli schodzi ze sceny, ale wciąż potrafi strzelać gole w La Lidze i momentami sam niesie na barkach drużynę z Katalonii, tak jak w ostatnim meczu z Celtą Vigo. Kibiców żużla może natomiast zaskakiwać wysoka pozycja Bartosza Zmarzlika i Wojciecha Stępniewskiego w rankingu opracowanym przez "Forbesa" i Pentagon Research.

Bartosz Zmarzlik to czterokrotny mistrz świata i członek Orlen Teamu, który zaczął odgrywać ogromną rolę w kampaniach marketingowych płockiego koncernu. Jego wizerunek możemy znaleźć na puszkach napoju energetycznego Verva, jak i przy dystrybutorach z paliwem. Nawet Tomasz Gollob w najlepszych latach swojej kariery nie wywalczył sobie takiej pozycji.

O skali sukcesu gorzowianina niech świadczy fakt, że został wybrany Najlepszym Sportowcem 2019 roku w plebiscycie "PS", zaś w kolejnych latach jako jedyny był w stanie konkurować w tej zabawie ze Świątek i Lewandowskim, nie schodząc z podium.

Jeśli chodzi o Wojciecha Stępniewskiego, mówimy o prezesie PGE Ekstraligi, który był w stanie wynegocjować bardzo korzystny kontrakt telewizyjny opiewający na 60,5 mln zł rocznie, a także po raz kolejny przedłużyć umowę sponsorską z PGE. Pod jego rządami rozgrywki żużlowe stały się ligą numer dwa w kraju, przegrywającą właściwie tylko z piłkarską PKO Ekstraklasą.

Bartosz Zmarzlik na liście najbardziej wpływowych ludzi polskiego sportu zajął trzecie miejsce wśród czynnych zawodników (za Świątek i Lewandowskim). Daleko za nim znalazły się takie postacie jak mistrz olimpijski Kamil Stoch, koszykarz Jeremy Sochan czy siatkarz Wilfredo Leon. Spora w tym zasługa zawodnika Platinum Motoru Lublin, który w ostatnich latach m.in. nie bał się otworzyć na media i często pojawia się w telewizjach śniadaniowych.

Z kolei za Wojciechem Stępniewskim znaleźli się m.in. Mateusz Morawiecki (były premier), Zbigniew Boniek (były prezes PZPN), Cezary Kulesza (aktualny prezes PZPN), a nawet Rafał Brzoska (miliarder i twórca InPostu). To najlepszy dowód uznania dla pracy, jaką prezes PGE Ekstraligi wykonał w ostatnich latach, ale też powód, by nie spoczywać na laurach.

Follow @Kuczer13

Czytaj także:
- Zaskakujące słowa o zawodniku Apatora. "To otworzyło mu oczy"
- Ogromne kwoty. Tyle ebut.pl Stal Gorzów wydaje w sezonie

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>