Żużel. Ważne wieści dla kibiców Stali. Menedżer Thomsena mówi o jego zdrowiu

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Anders Thomsen
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Anders Thomsen

Anders Thomsen sezon 2023 musiał zakończyć przedwcześnie z powodu wypadku i urazów powstałych po nim. Teraz realizuje plan, który ma mu pomóc być czołowym zawodnikiem w 2024 roku. Celem jest nie tylko medal PGE Ekstraligi, ale także powrót do GP.

Anders Thomsen sezonu 2023 nie może zaliczyć do końca udanych, szczególnie z powodu kontuzji, której doznał w sierpniu. Przypomnijmy, że Duńczyk zanotował fatalny upadek podczas Grand Prix Łotwy, po którym stwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu, złamanie lewej ręki i czterech żeber.

Po całym zdarzeniu 30-latek musiał przejść zabiegi, ale powrót do zdrowia głównie opierał się na intensywnej rehabilitacji, rozpoczętej już w ubiegłym roku. Od stycznia za to rozpoczął ćwiczenia z pełnym obciążeniem.

- Po kontuzji już nie ma śladu. Obecnie jesteśmy w trakcie cyklu przygotowawczego. Fizycznie oraz mentalnie Anders czuje się bardzo dobrze. Do tej pory realizujemy punkt po punkcie planu treningowego, który został założony w zeszłym roku. Dlatego temat kontuzji uważamy za zamknięty, a wracanie do niej nie ma już sensu - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty menedżer zawodnika, Krzysztof Sudak.

ZOBACZ WIDEO: Otwarcie krytykował Canal+. O to miał pretensje

Thomsen oczywiście przygotowuje się do wyjazdu na tor. Na początku marca wraz z ebut.pl Stalą Gorzów uda się na zgrupowanie do Żarnowicy. Jeśli tylko pozwoli pogoda, w drugiej części obozu żużlowcy wsiądą także na motocykle i pokręcą pierwsze kółka. Później wicemistrz świata juniorów z 2015 roku będzie się skupiał na tym, co zostało wypracowane w ostatnich miesiącach. Przełom marca i kwietnia z kolei zapowiada się intensywnie pod względem ilości jazdy.

- Plan na 2024 rok zakłada utrzymanie średniej z poprzedniego sezonu. Zrobimy wszystko, aby ten nadchodzący był nawet jeszcze lepszy. Stal ma mocny zespół, wzmocniony Jakubem Miśkowiakiem. Sporym atutem jest również atmosfera panująca w drużynie, którą prowadzi jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy trener w PGE Ekstralidze. Myślę, że medal jest jak najbardziej w zasięgu - przyznaje nasz rozmówca.

Duńczyk w sezonie 2023 był drugim najskuteczniejszym zawodnikiem swojego zespołu, a zmagania zakończył ze średnią 2,155 punktu na jeden bieg, co dało mu ósme miejsce na liście klasyfikacyjnej w najlepszej żużlowej lidze świata. Nie zdołał za to utrzymać swojego miejsca w Speedway Grand Prix, dlatego jednym z głównych celów na obecny rok jest powrót do Indywidualnych Mistrzostw Świata.

Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
Żużel. Tomasz Gapiński myślał o zakończeniu kariery. Przed sezonem 2024 miał kilka opcji
Ludzie żużla na liście najbardziej wpływowych osób. Zmarzlik i Stępniewski przed Morawieckim

Źródło artykułu: WP SportoweFakty