Oskar Paluch to jeden z najzdolniejszych polskich zawodników młodego pokolenia. Zresztą on sam stara się to udowadniać na torze. W zeszłym sezonie PGE Ekstraligi zdobywał średnio 1,365 punktu na jeden bieg. W czerwcu tego roku będzie obchodził 18. urodziny, a to doskonała okazja, aby w obecnym sezonie zaistnieć również w Speedway Grand Prix 2.
Do tej pory miał okazję pojawić się raz w mistrzowskiej imprezie. W 2023 roku z jednorazową "dziką kartą" wziął udział w turnieju w Gorzowie Wielkopolskim. Wówczas wywalczył siedem punktów i był słabszy, chociażby od Mateusza Cierniaka oraz Bartłomieja Kowalskiego. Teraz dwójka ta i Kacper Pludra z racji wieku nie będzie miała możliwości wziąć udział w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów. To zwiększa szanse Oskara Palucha, który oczywiście najpierw musi przejść przez eliminacje.
- Będę chciał się tam dostać. Cała trójka to świetni zawodnicy, ale też nie chcę patrzeć, że ich już nie ma i mogę tutaj więcej zdziałać, ponieważ po prostu w żużlu nie można nikogo zlekceważyć. Każdy chce zrobić swoją robotę i wywalczyć trzy punkty - powiedział 17-latek w rozmowie z portalem stalgorzow.pl.
ZOBACZ WIDEO: Wywiesili transparent dotyczący Tomasza Dryły. Pojawiły się konsekwencje?
Teraz przed wychowankiem Stali Gorzów inne wyzwanie. Już 30 marca weźmie udział w Memoriale Edwarda Jancarza. Oprócz niego na starcie staną największe gwiazdy "czarnego sportu", z Bartoszem Zmarzlikiem oraz Martinem Vaculikiem na czele (pełna obsada TUTAJ). Jak przyznał młody zawodnik, będą to najpewniej jego pierwsze zawody w karierze w tak mocnej stawce i jednocześnie ciekawe przeżycie. Nie nakłada jednak na siebie presji, a chce po prostu wykorzystać szansę sprawdzenia się na tle czołowych żużlowców świata.
W przeszłości w turnieju tym startował jego ojciec - Piotr. Jednakże nigdy nie zdołał stanąć na podium imprezy. Najbliżej tego był w 2001 roku. Wówczas zajął piątą pozycję. Szansę na poprawę tego miejsca w przyszłości będzie miał jego syn. Dodatkowo jest to pewnego rodzaju przekazanie pałeczki i kontynuacja rodzinnych tradycji.
- Na pewno czymś pozytywnym jest, że mój tata jechał w Memoriale Edwarda Jancarza, a teraz ja mogę w nim uczestniczyć. Bez wątpienia może to cieszyć. Kiedyś będziemy to wspominać, ale na razie są to dla mnie jeszcze zwyczajne zawody, w których chcę po prostu rywalizować z tymi bardziej doświadczonymi i utytułowanymi zawodnikami - podsumował Oskar Paluch.
Czytaj także:
- Żużel. Betard Sparta Wrocław zaprezentowała kevlar. "Najszybszy w PGE Ekstralidze"
- Żużel. Fatalny komunikat! Drużyna wycofała się z ligi polskiej tuż przed startem sezonu!