Dziewięć punktów wywalczył w Lany Poniedziałek w Opolu Szymon Woźniak w rywalizacji o Złoty Kask. Do podium zabrakło zaledwie oczka i kto wie, jakby się to dla niego potoczyło, gdyby nie jedna zerówka przy nazwisku zawodnika ebut.pl Stali Gorzów.
- To są zawsze wymagające zawody, nie inaczej było w Opolu. Rywale postawili poprzeczkę bardzo wysoko, a do tego miałem pierwszy numer startowy, więc startowałem za każdym razem po równaniu i polewaniu toru. A to, jak na lany poniedziałek przystało było bardzo obfite (śmiech). Pan "polewaczkowy" nie szczędził nam wody - powiedział w rozmowie z "Gazetą Lubuską".
I choć nie udało się odebrać jednego z trzech pucharów, to Woźniak zajął miejsce premiowane awansem do kwalifikacji do SGP na sezon 2025 oraz do TAURON SEC 2024. Ostatecznie z tego drugiego wydarzenia 30-latek zrezygnował. Po zawodach nie ukrywał, że przyjechał tu walczyć o przepustkę do Grand Prix.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Skrzydlewski, Komarnicki i Pludra
Dobre wyniki na pewno napawają optymizmem kibiców przed ligową inauguracją. Ta w wykonaniu ebut.pl Stali Gorzów odbędzie się 14 kwietnia na obiekcie im. Edwarda Jancarza. Przyjedzie wtedy KS Apator Toruń. Ile jeszcze pracy przed tym meczem?
- Gotowy będę dzień przed, bo nie ma czasu do stracenia. Każdy kolejny dzień pozwala nam spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Budzę się rano i głowa cały czas pracuje. Żużel w mojej głowie się "mieli" i wciąż mam nowe pomysły. W tym wszystkim chodzi o to, by nie być gotowym dwa tygodnie przed startem ligi, a dwie minuty przed danym wyścigiem - dodał.
Czytaj także:
1. Te zawody na pewno odbędą się w Świętochłowicach
2. Zawodnik Wilków sprawdził się na tle światowej czołówki