Żużel. Zawodnik Wilków sprawdził się na tle światowej czołówki. "Takie błędy są potrzebne"

Pięć punktów i wysoka szósta lokata to wynik Norberta Krakowiaka w sobotnim turnieju towarzyskim w Częstochowie. Podopieczny Marka Cieślaka miał pewne zastrzeżenia, co do jednego wyścigu.

Norbert Krakowiak ma za sobą kilka jednostek treningowych w Częstochowie, gdzie kręcił pierwsze w tym roku kółka pod okiem Marka Cieślaka. Nic dziwnego, że bardzo dobrze radził sobie w sobotnie popołudnie na obiekcie przy ulicy Olsztyńskiej.

Zawodnik Cellfast Wilków Krosno zauważył jednak, że warunki torowe były zgoła odmienne. - Miałem okazję potrenować przed tymi zawodami, ale tor był inaczej przygotowany. Teraz organizatorzy musieli zrobić go na twardo, stając na wysokości zadania, by ta impreza się odbyła - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

Krakowiak sobotni turniej na Krono-plast Arenie rozpoczął od dwójki przy swoim nazwisku. Na inaugurację przegrał z Mikkelem Michelsenem i pokonał Olivera Berntzona. W drugim starcie przywiózł za plecami Madsa Hansena, Rohana Tungate'a i Gleba Czugunowa.

- Dwa pierwsze biegi w moim wykonaniu były naprawdę dobre, dobrze startowałem we wszystkich swoich biegach, więc w tym elemencie wszystko działa jak należy. W swoim ostatnim biegu nie zrealizowałem planu jaki założyłem sobie przed tym wyścigiem, odsunąłem się od krawężnika i zostałem wyprzedzony, co kosztowało mnie stratę punktów. Takie błędy są jednak potrzebne, bo wyciągam z nich wnioski - dodał nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: Żużel. Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Glazik, Holder i Termiński

Ostatecznie reprezentant klubu z Krosna został sklasyfikowany na szóstym miejscu. Niżej od niego znaleźli się m.in. wicemistrz świata Fredrik Lindgren, czy lokalni jeźdźcy z Mikkelem Michelsenem i Kacprem Woryną na czele. Jechali również chociażby Bartosz Zmarzlik czy Jason Doyle. - Z pewnością było to ciekawe doświadczenie i pod tym kątem też na to patrzyłem, że jest mocna obsada zawodów. Fajnie było się sprawdzić na tle takich zawodników - skomentował.

Wychowanek ŻKS Ostrovii Ostrów kilka dni temu w rozmowie z klubowymi mediami przyznał, że przetestował kilka jednostek napędowych, ale na szczegółowe testy przyjdzie jeszcze pora. - Silniki mam już w większości sprawdzone, więc mniej więcej wiem, który, co i jak. Jednak przed nami sparingi i dopiero wtedy będziemy je gruntownie testować. Tym bardziej że większość treningów odbywała się w temperaturze około 8-10 stopni, a w sobotę było nieco cieplej (ok. 19 stopni Celsjusza - dop. red.).

Krakowiak miał już okazję pojeździć także w Krośnie. W klubie zdają sobie sprawę z tego, że po ubiegłorocznych zawirowaniach, co do przygotowania nawierzchni owalu przy ulicy Legionów, w tym roku wiele oczów będzie skierowanych na Podkarpacie.

- Tor w Krośnie jest przygotowany bardzo dobrze, co potwierdza fakt, że jako jedni z pierwszych w Polsce wyjechaliśmy na trening na własnym obiekcie. Dobrze czuję się na tamtym torze, ale przede mną jeszcze trochę jazdy, aby nauczyć się na nim skutecznie ścigać - przyznał Krakowiak.

Podczas turnieju Speedway Silesia Cup 2024 & Memoriału Bronisława Idzikowskiego i Marka Czernego w parku maszyn towarzyszył Krakowiakowi Marek Cieślak. Były selekcjoner reprezentacji Polski był u jego boku również podczas treningów w Krośnie, czy za granicą.

- To jeden z najlepszych trenerów na świecie w naszej dyscyplinie, więc to mówi wiele przez siebie. Na jakieś analizy wykonanej pracy przyjdzie czas po sezonie. Na razie pracujemy i realizuje to, na co zwróciliśmy uwagę już zimą, a także podczas pierwszych treningów. Jest to skrzętnie zaplanowany proces, ale zmiany potrzebują czasu i wymagają wielu powtórzeń i okrążeń. Wiem nad czym mam pracować - zakończył Krakowiak.

Czytaj także:
1. Obejrzą debiut Pedersena w nowym zespole za darmo
2. Kolejna liga odsłoniła karty. Bez dwóch największych gwiazd i z 52-letnim weteranem

Komentarze (0)