Zimą Pedersen długo nie mógł znaleźć pracodawcy. Szybko okazało się, że o zatrudnieniu w PGE Ekstralidze może zapomnieć. Później media sporo pisały o transferze do Abramczyk Polonii, ale prezes Jerzy Kanclerz szybko dał do zrozumienia, że nie będzie zainteresowany takim ruchem. Ostatecznie na usługi Duńczyka skusił się beniaminek z Rzeszowa.
W środowisku żużlowym panuje przekonanie, że Texom Stal sporo zaryzykowała. W ubiegłym sezonie Pedersen miał spore problemy zdrowotne. Na grudziądzkim torze radził sobie dobrze, ale na wyjazdach było już znacznie gorzej. Wszyscy kibice zapewne doskonale pamiętają jego występ w Krośnie, kiedy 47 - latek wycofał się ze spotkania. Od tego czasu przypięto mu łatkę żużlowca, który będzie skuteczny już tylko na twardych torach.
W Rzeszowie są jednak przekonani, że Pedersen będzie liderem z prawdziwego zdarzenia, czego potwierdzeniem mają być przedsezonowe treningi, które były elementem przygotowań do pierwszego domowego meczu. Przypomnijmy, że Texom Stal w sobotę podejmie H.Skrzydlewska Orła Łódź. - Nicki trenował kilka razy. Na pewno było sporo testów sprzętu. Wyglądało to tak, że był bardzo szybki. Czasami wygrywał o pół prostej. Można powiedzieć, że był poza zasięgiem. Później odkładał te silniki na bok - mówi nam prezes Michał Drymajło.
ZOBACZ WIDEO: Tai Woffinden przez ponad 10 lat nie odzyskał pełnej sprawności. Teraz to się udało
Szef Stali dodaje również, że Pedersen nie miał żadnych wymagań co do sposobu przygotowania toru na inaugurację ligi. - To jest zawodnik, który dostosuje się do tego, co zrobimy. Nie było żadnego przekazu, że musi być twardo, bo inaczej nie da rady. Poza tym nie zamierzamy robić w Rzeszowie toru pod jednego żużlowca. On ma pasować wszystkim. A co do Nickiego, to dodam, że jeden z treningów odbył się po opadach. Warunki nie były tragiczne, ale było przyczepnie i Pedersen prezentował się znakomicie - zaznacza Drymajło.
Warto dodać, że Texom Stal do inauguracji z Orłem przystąpi bez żadnego sparingu. Prezes klubu zapewnia jednak, że przygotowania do sezonu przebiegły prawidłowo. - Unia Tarnów miała problemy organizacyjne, których nikt nie mógł przewidzieć. Rozmawialiśmy też o sparingu z Orlen Oil Motorem Lublin, ale ostatecznie oni wybrali inne rozwiązania. Bardziej zależało im, żeby pojechać do Ostrowa. To jednak nie stanowi kłopotu. Zapewniam, że odjechaliśmy odpowiednią liczbę okrążeń, choć dokładny raport dopiero otrzymam. Odbyło się jednak wiele treningów, na których pojawili się między innymi zawodnicy z Tarnowa czy Lublina. Poza tym byliśmy także w Opolu czy Rawiczu. Dodam też, że sparing odjedziemy przed pierwszym meczem wyjazdowym, bo wybieramy się do Zielonej Góry. W mojej ocenie do domowego spotkania jesteśmy przygotowani optymalnie - podsumowuje Drymajło.
Zobacz także:
Niewiarygodne słowa Kołodzieja o bólu
Obejrzyj Magazyn PGE Ekstraligi