[tag=50098]
Przyjemski[/tag] nie zachwycił zarówno w Kryterium Asów, które zostało rozegrane na torze w Bydgoszczy, jak i w Memoriale Edwarda Jancarza w Gorzowie. Podobnie wyglądała również jego jazda podczas finału Złotego Kasku w Opolu. U najlepszego juniora pierwszej ligi z sezonu 2023 gołym okiem było widać brak luzu na motocyklu.
- Nie chcę, żeby środowisko żużlowe odebrało to jako próbę szukania wymówek już na starcie sezonu, bo nie o to nam chodzi. Zawsze stawiamy na szczerość w kontaktach z kibicami i dlatego chcę zwrócić uwagę na to, co stało się w okresie przygotowawczym, który był dla Wiktora dość trudny. Mieliśmy swoje problemy, które były związane ze starymi kontuzjami - mówi nam Marek Ziębicki, menedżer zawodnika.
Początki urazów, o których mówi opiekun Przyjemskiego, sięgają sezonu 2019. - On uszkodził sobie wtedy oba kolana, startując w klasie 250 cc. Te kontuzje były zostawione, bo on jako młody chłopak dość szybko rósł. Intensywna rehabilitacja nie była wskazana. Teraz problem powrócił podczas indywidualnego obozu crossowego, na którym Wiktor przebywał zimą w Sardynii. Ten uraz w jednej z nóg się odnowił i stanowił utrudnienie w przygotowaniach do sezonu 2024. Dzięki naszym trenerom personalnym i rehabilitantom udało się to wszystko opanować i mogliśmy pojechać z Orlen Oil Motorem Lublin do Krsko - zaznacza Ziębicki.
ZOBACZ WIDEO: Tai Woffinden przez ponad 10 lat nie odzyskał pełnej sprawności. Teraz to się udało
Poza tym menedżer zawodnika zwraca uwagę, że występy w Kryterium Asów czy Memoriale Edwarda Jancarza nie zostały poprzedzone zbyt wieloma treningami, co w przypadku Przyjemskiego miało zawsze ogromne znaczenie.
- Wiktor potrzebuje wielu treningów, żeby wejść w sezon. W poprzednich latach to zawsze było 10 do 15 jednostek treningowych. Wtedy pojawia się u niego luz. Kryterium Asów czy Memoriał Edwarda Jancarza odbywały się w marcu. Nie był wtedy dobrze rozjeżdżony. Poza tym trzeba na to patrzeć nieco szerzej. Jako jego opiekun byłem od początku świadom stawki tych turniejów. Tam jechał najlepszy garnitur PGE Ekstraligi. Wiktor ma jeszcze braki i ciągle się rozwija. Zdrowy rozsądek nakazywał wierzyć, że zdobędzie w zawodach pięć, sześć punktów. Przestrzegałem go też, by nie dał się ponieść ambicji i nie robił nic na siłę. Wjeżdżanie, gdzie tylko się da, mogło się źle skończyć. Priorytetem jest przecież transfer do Motoru i PGE Ekstraliga - podsumowuje Ziębicki.
Otoczenie zawodnika do debiutu w PGE Ekstralidze podchodzi z dużym spokojem. Wszyscy w teamie Przyjemskiego wierzą, że czas gra na jego korzyść. Przypomnijmy, że pierwszy mecz w barwach Orlen Oil Motoru junior odjedzie w niedzielę, kiedy rywalem jego zespołu będzie na wyjeździe ZOOleszcz GKM Grudziądz.
Zobacz także:
Cieślak ostro o Drabiku
Beniaminek napsuł im sporo krwi