- Nie planujemy transferów. Mamy szeroką kadrę. To prawda, że niektórzy wypadli przez kontuzje, ale to nie są żadne poważne urazy. Oni będą szybko do nas wracać, więc nerwy nie są potrzebne. Zwiększanie rywalizacji nic by teraz nie dało. Wierzymy w żużlowców, którymi dysponujemy. Poza tym jako drużyna w tym sezonie nic nie musimy. Chcielibyśmy natomiast sprawdzić, który z żużlowców U24 będzie dobrą opcją na przyszły rok. To dla nas ważniejsze od objeżdżania zawodników innym klubom - mówi nam prezes Michał Drymajło.
Wiele wskazuje zatem na to, że kolejną szansę w meczu z Cellfast Wilkami może dostać Mateusz Świdnicki. Jego występ w pojedynku z H.Skrzydlewska Orłem był fatalny, ale klub nie zamierza przekreślać tego zawodnika.
- Nadal będziemy go wspierać i zrobimy wszystko, żeby stanął na nogi, bo trudno nam wyjaśnić, co się wtedy stało. Proszę mi wierzyć, że na treningach Mateusz prezentował się naprawdę solidnie. Wygrywał wyścigi i miał bardzo dobre czasy, a później podczas meczu to wszystko poszło od razu w złym kierunku - przyznaje Drymajło.
Przypomnijmy, że rzeszowianie rozgrywki rozpoczęli z przytupem, bo w pierwszej kolejce rozbili na własny torze H. Skrzydlewska Orła Łódź 54:36. Później miał być wyjazd do Rybnika i walka o sprawienie niespodzianki w starciu z Innpro ROW-em. Mecz został jednak przełożony. Teraz drużynę czeka kolejne wyzwanie, którym jest domowym pojedynek z Cellfast Wilkami Krosno. Do spotkania dojdzie w najbliższą niedzielę o godzinie 14:00.
ZOBACZ WIDEO: Po tych słowach Dudka rozpętała się burza. "Jestem chwytliwym tematem"
Zobacz także:
Miał być lepszą wersją Pedersena
Protasiewicz apeluje o zmianę