Żużel. Rywalizacja w Orle nie pomaga drużynie. Na to ma nadzieję Tomasz Gapiński

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski /  Na zdjęciu: Tomasz Gapiński
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Tomasz Gapiński
zdjęcie autora artykułu

Zawodnicy H. Skrzydlewska Orła Łódź nie wywalczyli jeszcze w tym sezonie żadnego punktu. Tomasz Gapiński nie ukrywa, że drużyna Macieja Jądera nie weszła dobrze w sezon, ale skupia się na kolejnych meczach.

Drużyna H.Skrzydlewska Orła Łódź w przedsezonowych notowaniach była skazywana na walkę o utrzymanie w Metalkas 2. Ekstralidze. Przynajmniej na razie podopiecznym Macieja Jądera nie udało się zainkasować nawet jednego punktu, a i najważniejsi rywale w walce o miejsce na zapleczu PGE Ekstraligi zaczęli odjeżdżać.

- Weszliśmy źle w sezon. Jest nas więcej o jednego zawodnika i rywalizujemy. Być może mocniej na treningu niż na zawodach. Mam nadzieję, że to się lada dzień uspokoi i bardziej skupimy się meczach. Nie jest to łatwe dla nas wszystkich i każdy z siebie daje maksimum - przyznał Tomasz Gapiński w rozmowie z ekstraliga.pl.

41-latek w tym sezonie nie miał zbyt wielu okazji do jazdy w Metalkas 2. Ekstralidze, bo odjechał zaledwie siedem wyścigów, w których zdobył pięć punktów. - Ja ze swojej strony mogę mówić, że ten początek miałem bardzo słaby i nie będę tego ukrywał. Przez praktycznie cały zeszły rok nie jeździłem, bo miałem dwie kontuzje. Słabo rozpocząłem ten sezon, ale widać, że z zawodów na zawody wygląda to coraz lepiej i czuję się też coraz lepiej. Myślę, że gorzej już nie będzie - dodał żużlowiec.

W niedzielę Orzeł uda się do Gdańska na spotkanie z Energa Wybrzeżem. Początek meczu na obiekcie im. Zbigniewa Podleckiego zaplanowano na godzinę 14. Serwis WP SportoweFakty przeprowadzi relację LIVE z tego pojedynku.

Czytaj także: 1. Zawodnik Motoru wygrał w Ukrainie. Duński talent nie zwalnia tempa 2. Polski zawodnik był o krok od wygrania gigantycznego pucharu. Jego rozmiar robi wrażenie!

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski

Źródło artykułu: WP SportoweFakty