W ostatnim sparingowym meczu przed Euro 2024 z Turcją przedwcześnie boisko musiał opuścić Robert Lewandowski . Dokładne badania wykazały naderwanie mięśnia dwugłowego uda i szybko okazało się, że kapitan nie wspomoże reprezentacji w pierwszym spotkaniu na mistrzostwach Europy.
Mimo urazu, "Lewy" znalazł się w gronie rezerwowych na spotkanie z Holandią. Napastnik FC Barcelony ochoczo dopingował kolegów z ławki. Długo mógł być w wyśmienitym humorze, ale w końcówce meczu rywale zdobyli zwycięskiego gola na 2:1 (więcej o spotkaniu TUTAJ).
Ponad 5 godzin po ostatnim gwizdku Lewandowski opublikował wpis w mediach społecznościowych. Na pierwszym ze zdjęć są uwiecznieni kibice reprezentacji, a na drugim ławka rezerwowych w momencie odśpiewywania hymnu przed spotkaniem z Holandią.
ZOBACZ WIDEO: Eksperci podsumowali występ Polaków. "Podniesiono czoło, ale nie do końca"
"Dziękujemy za wsparcie" - napisał krótko Lewandowski, dołączając do wpisu biało-czerwoną flagę.
Na stadionie w Hamburgu było więcej kibiców z Holandii, ale doskonale widoczne były również polskie sektory. W trakcie transmisji meczu można było również usłyszeć charakterystyczne przyśpiewki Polaków w tym "Gramy u siebie, Polacy gramy u siebie" czy "Jeszcze jeden" tuż po bramce Adama Buksy.
Według ustaleń WP SportoweFakty, Lewandowski na początku tygodnia ma przejść kolejne badania (więcej TUTAJ). Po nich będzie jasne, czy kapitan reprezentacji Polski będzie do dyspozycji Michała Probierza w meczu z Austrią (w piątek, 21 czerwca).