Żużel. Menedżer Texom Stali nie ma wątpliwości. "Tor był niebezpieczny"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Jakub Malec / Na zdjęciu: Nicki Pedersen w kasku niebieskim
Jakub Malec / Na zdjęciu: Nicki Pedersen w kasku niebieskim
zdjęcie autora artykułu

Tylko dziewięć wyścigów rozegrano w niedzielę w Rzeszowie, gdzie Texom Stal zmierzyła się z Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Głos w sprawie przerwanej konfrontacji zabrali przedstawiciele obu stron.

Już przed meczem prezes Texom Stali Rzeszów grzmiał wobec decyzji, jakie prace podejmowano w związku ze stanem toru na Stadionie Miejskim, kiedy to spadł intensywny opad (więcej o tym TUTAJ). Zdziwienia nie ukrywały również sztaby szkoleniowe obu zespołów.

- Jest sędzia i komisarz. Zapadła decyzja, że jedziemy, więc przekazałem ją chłopakom. Ja jestem daleki od przerywania meczów z błahych powodów, ale tego deszczu naprawdę sporo napadało, a wcześniejszy opad był krótki, ale też intensywny. Potem wychodziło słońce, znów zaczynało padać... - powiedział Tomasz Bajerski, szkoleniowiec Abramczyk Polonii Bydgoszcz na antenie Canal+ Sport.

- Tor był niebezpieczny. Zawodnicy nie czuli się pewnie, ale to nie ja podejmuję decyzje. My jesteśmy od tego, by jechać. Uważam, że na tym owalu nie dało się rywalizować - komentował z kolei menedżer gospodarzy Paweł Piskorz.

ZOBACZ WIDEO: "Kompletnie niezrozumiałe". Kibice niepotrzebnie spędzili na stadionie cztery godziny

W zawodach udało się odjechać dziewięć wyścigów. Dziesiąty został rozpoczęty, ale przerwano go w momencie, kiedy upadł Franciszek Majewski, a wcześniej z toru zjechał Nicki Pedersen. Wtedy Artur Kuśmierz uznał, że to odpowiedni moment, by powiedzieć "pas". Bydgoszczanie zwyciężyli 33:21.

- Nie chcę umniejszać gościom, bo pokazali, że potrafią jechać w każdych warunkach. W ocenie naszych zawodników tor nie nadawał się do rywalizacji. Podjęliśmy jednak walkę i przegraliśmy - dodał Piskorz.

- Szkoda, że ten deszcz spadł, bo byłyby fajniejsze zawody, gdyby nie ta pogoda - mówił natomiast Bajerski.

Czytaj także: - Wpadł na dopingu i tłumaczy się. Winny... ząb mądrości - Kiedyś jeżdżono na kartofliskach i nikt nie płakał? Zawodnik KS Apatora komentuje

Źródło artykułu: WP SportoweFakty