Na początku kwietnia w Berwick miejscowa drużyna Bandytów rywalizowała w meczu BSN Series z Glasgow Tigers. Przed spotkaniem losowo wytypowano czterech zawodników do testów antydopingowych. Jak się okazało - próbka, którą dostarczył Lee Complin nie była negatywna. Żużlowca od razu zawieszono do czasu wyjaśnienia sytuacji.
I decyzja zapadła kilka dni temu. Uznano Complina za winnego i zawieszono na 20 miesięcy. Nie było litości dla Brytyjczyka, który w przeszłości popadł już w kłopoty z tego samego powodu, a w 2022 roku wrócił po prawie dziesięcioletniej przerwie. Jak się okazuje - Complin popadł w kłopoty przez ząb mądrości.
- Ząb mądrości znajduje się w kości szczęki. Musiałem dostać skierowanie na zabieg, bo dentysta tego nie zrobi w zwykłym gabinecie. Gdybym nie odczuwał takiego potwornego bólu zęba, gdzie robił się też ropień, to nie doszłoby do tej sytuacji - powiedział Complin w rozmowie ze "Speedway Star".
- Wszystko zaczęło się dwa miesiące przed Press Day. Na dzień prasowy jechałem praktycznie w stanie agonii. Zażywałem ibuprofenu, ale to tylko środek przeciwzapalny. Wszystko, co brałem, to było na receptę i przeciwbólowe. Nie zrobiłem niczego umyślnie i zdaję sobie sprawę z tego, że władze lig zastosowały konkretną procedurę - dodał.
Zawodnik wytłumaczył, że przekazał organom zarządzającym wszystkie swoje recepty oraz dokumenty z leczenia dentystycznego. Zrobił też dodatkowe badania i jak zauważył - nie on jeden bierze tabletki przeciwbólowe, bo to naturalny środek łagodzenia bólu w przypadku kontuzji. - Uważam, że dwuletni zakaz jest zbyt surowy - zakończył.
Czytaj także:
1. Zarząd Włókniarza docenił wsparcie i oddanie kibiców
2. Emil Sajfutdinow podważył decyzję sędziego
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Janowski, Holloway i Cegielski