Klasa 500R ma być dobrą alternatywą dla 250cc, bo zapewnia bezpieczniejszą, ale przede wszystkim tańszą naukę jazdy na żużlu. Rafał Dobrucki w rozmowie z polskizuzel.pl wytłumaczył, że motocykle o mniejszej pojemności są do granic możliwości wyżyłowane i przez to trzeba znacznie częściej serwisować taką jednostkę napędową. 500R ma zdecydowanie dłuższą żywotność.
- W 500R mamy specjalną zwężkę, czy też wkładkę w gaźniku, dzięki której jego średnica zmniejsza się z 34 na 27 milimetrów, co powoduje, że silnik 500cc ma moc zbliżoną do klasycznego silnika 250cc. To właśnie ten zabieg wydłuża znacząco żywotność silnika i obniża koszty eksploatacji. Nie wykluczam, że dzięki zwężce może wystarczyć jeden serwis na cały sezon. Poza tym na końcu zawodnik może ją wyjąć i ma gotowy silnik do jazdy na klasycznym żużlu - przyznał Dobrucki.
Indywidualny Wicemistrz Świata Juniorów z 1997 roku nie ukrywa, że kolejnym atutem 500R jest bezpieczeństwo. Motocykl z taką zwężką ma łagodny moment startowy. Dodatkowo na 250cc trzeba nakręcić gaz na maksa, aby jechać ślizgiem, a w 500R wystarczy na 70 procent.
Pierwsze zawody rozegrano 28 maja na torze w Rybniku. Część uczestników ścigała się na motocyklach o pojemności 500cc, a inni na 250cc. - Dwa lata zabiegałem o te zawody, ale było warto - mówi trener kadry narodowej. - Przeszliśmy przez komisje i zespół medyczny. Był okres prób i testów na hamowni i na kilku torach, po czym uzyskaliśmy zgodę PZM na treningi. Teraz pojechaliśmy pierwsze zawody i jestem ogromnie zadowolony. To jest program pilotażowy, ale bardzo ważny - dodał.
Czytaj także:
- Wpadł na dopingu i tłumaczy się. Winny... ząb mądrości
- Kiedyś jeżdżono na kartofliskach i nikt nie płakał? Zawodnik KS Apatora komentuje
ZOBACZ WIDEO: Smektała nie owija w bawełnę. Przyznaje, że obecnie sprzęt go niszczy