Mads Hansen bardzo mądrze budował swoją karierę i krok po kroku wspinał się po drabince z 2. Ligi Żużlowej do PGE Ekstraligi. W najlepszej lidze świata pojawił się w sezonie 2024, kiedy to po raz ostatni może skorzystać ze startów w ramach przepisu o zawodniku do 24. roku życia. Wynikami udowadnia, że Krono-Plast Włókniarz Częstochowa podjął dobrą decyzję.
24-latek w siedmiu meczach wystartował w 29 wyścigach, w których zdobył 41 punktów i 9 bonusów. Taki wynik daje mu 21. miejsce w lidze ze średnią 1,724 i zarazem drugie wśród zawodników U24. - Jest to super uczucie, dążę do tego, żeby być pierwszy. Robię to, w czym jestem dobry i staram się najlepiej jak potrafię. Za każdym razem daje z siebie wszystko - przyznał Hansen w rozmowie z ekstraliga.pl.
Dużo niżej sklasyfikowany jest ten, którego zastąpił - Jakub Miśkowiak (44. miejsce - 1,296). W Częstochowie cieszą się z tego transferu i wśród fanów panuje opinia, że warto dać mu szansę w przyszłym sezonie. Przy obecnym regulaminie może on zastąpić wyłącznie kogoś z duetu Madsen - Michelsen albo Drabika lub Worynę. W tym przypadku warunkiem koniecznym do spełnienia jest posiadanie polskiego żużlowca pod U24.
- Jasne, jak mógłbym nie chcieć, ale to wszystko zależy od tego, jak dobry będę w tym sezonie. Mam nadzieje, że zostanę, zwłaszcza w PGE Ekstralidze. Tutaj jest ciężko, ale staram się być coraz lepszy i trzymam kciuki, żeby zostać na następny sezon - dodał.
Czytaj także:
- Z Cowry do najlepszej ligi świata
- Transfer Cellfast Wilków nie był wcale taki oczywisty
ZOBACZ WIDEO: Duże zmiany w teamie Maxa Fricke'a. Żużlowiec opowiedział o szczegółach