Sebastian Szostak miał być i jest liderem formacji młodzieżowej Arged Malesy Ostrów. Wychowanek Mariusza Staszewskiego w Metalkas 2. Ekstralidze radzi sobie całkiem nieźle, bo punktuje na poziomie 1.581 pkt/bieg. Niewykluczone, że ten wynik byłby okazalszy, gdyby lepiej radził on sobie na torze w... Ostrowie Wielkopolskim.
Różnica u Szostaka pomiędzy meczami w roli gościa a gospodarza wynosi 0,425 pkt/bieg. - Mamy problem, aby spasować go na domowy tor, bo na wyjazdach jedzie dużo lepiej. Musimy coś zrobić, aby znaleźć ustawienia na ten obiekt - przyznał Mariusz Staszewski w rozmowie z portalem infostrow.pl.
Arged Malesa Ostrów pokonując Abramczyk Polonię Bydgoszcz 51:39, zainkasowała dwa punkty, choć mogły nawet i trzy. Do pełni szczęścia zabrakło jednego meczowego oczka. - Zabolało, bo mieliśmy go na wyciągnięcie ręki. Przed meczem byłbym jednak uśmiechnięty, gdybym wiedział, że to się tak dla nas skończy. Cieszy, że w końcu od pierwszych biegów jedziemy u siebie na torze i mam nadzieję, że nie będzie żadnych plandek czy innych sytuacji, ale będziemy mogli przygotowywać go podobnie - dodał szkoleniowiec ostrowskiej drużyny.
Na półmetku ligowej rywalizacji Arged Malesa Ostrów ma na swoim koncie 10 punktów. Pięciokrotnie kończyli spotkania ze zwycięstwem, dwa razy musieli uznać wyższość rywala. Wydaje się, że nic już nie powinno odebrać im awansu do play-offów.
- Dużo meczów przed nami. Teraz mamy teoretycznie lepszych rywali na własnym torze. Mówię teoretycznie, bo Orzeł Łódź czy Texom Stal Rzeszów też nam mocno krwi napsuł. Jeśli wszyscy pojedziemy, to jestem optymistycznie nastawiony - skomentował.
Czytaj także:
- Przysłał zwolnienie i... pojechał na zawody. Spotkała go kara
- Kuriozalne wykluczenie w PGE Ekstralidze
ZOBACZ WIDEO: Nie tylko Unia Leszno. Było więcej chętnych na Bena Cooka