Żużel. Nie myślał, że zostanie zawodowcem. Wskazał moment, kiedy uwierzył, że może być najlepszy

WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Hans Nielsen.
WP SportoweFakty / Jakub Barański / Na zdjęciu: Hans Nielsen.

Hans Nielsen jest jednym z multimedalistów mistrzostw świata. W czarnym sporcie osiągnął wszystko, co było możliwe i dziś jest wzorem do naśladowania dla młodych chłopców. Z niektórymi z nich pracuje w pilskiej Polonii.

W tym artykule dowiesz się o:

Hans Nielsen jest niewątpliwie jedną z legend czarnego sportu. Na swoim koncie ma dwadzieścia dwa tytuły mistrza świata - czterokrotnie zwyciężał indywidualnie, jedenaście razy wraz z drużyną i siedmiokrotnie w rywalizacji par. Oprócz tego ma jedenaście krążków srebrnego koloru (również indywidualnie, drużynowo i w parach) oraz dziewięć brązowych. Do tego doliczyć trzeba masę sukcesów na arenie krajowej oraz w rozgrywkach ligowych.

- Kiedy zaczynałem jako 13-latek, to nawet nie myślałem o tym, by zostać profesjonalnym zawodnikiem czy mistrzem. Po prostu jeździłem na małym torze na motocyklu o pojemności 50cc, a to mi sprawiało ogromną radość. Później jako 16-latek przesiadłem się na pięćsetkę i w zasadzie w pierwszym roku zdobyłem tytuł juniorskiego mistrza. Muszę przyznać, że było to zaskoczenie nawet dla mnie, ale pomyślałem, że rzeczywiście chyba jestem dobry - wspomina Hans Nielsen w rozmowie z klubową telewizją Polonii Piła, której jest obecnie menedżerem.

- Otrzymałem zaproszenie na Wyspy Brytyjskie, pojechałem i tam zacząłem jeździć. Ale nadal nie miałem myśli, że zostanę najlepszym zawodnikiem na świecie. Po prostu jeździłem i zdobywałem doświadczenie w każdym kolejnym meczu. Po kilku latach "Speedway Star" napisał, że chyba mamy do czynienia z przyszłym mistrzem świata. Pomyślałem wtedy, że może coś w tym jest. Z czasem robiłem to coraz profesjonalniej i po kilku latach awansowałem do finału w 1980 roku. Wtedy uwierzyłem, że mogę być najlepszy - kontynuował Nielsen.

Jeden z fanów zapytał Nielsena za pośrednictwem pilskiej akcji Q&A, z jakimi zawodnikami z historii i teraźniejszości, chciałby się on zmierzyć. - Oczywiście to byłaby wielka radość pościgać się z Ove Fundinem, Barrym Briggsem i oczywiście teraz z Bartoszem Zmarzlikiem. Myślę, że taki wyścig byłby naprawdę niezły - dodał.

Czytaj także:
- To może być jeden z hitów transferowych
- Polski klub będzie zmuszony przenieść się do innego miasta!

ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty