Żużel. Artiom Łaguta zapytany o kryzys Taia Woffindena. "Nie sądzę, że to sprzęt"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Tai Woffinden
WP SportoweFakty / Łukasz Forysiak / Na zdjęciu: Tai Woffinden
zdjęcie autora artykułu

Tai Woffinden zawodzi w Betard Sparcie od początku sezonu. We wrocławskim klubie wszyscy czekają na przełamanie Brytyjczyka. W ocenie Artioma Łaguty problemem nie są jednak tematy sprzętowe.

- Naprawdę nie wiem, co jest przyczyną takich występów Taia. Przede wszystkim nie gadamy ze sobą codziennie. Każdy, kto mnie zna, to dobrze wie, że nie operuję swobodnie językiem angielskim. Trudno mi zatem czegoś się dowiedzieć. Widzę jednak, że problem jest od początku sezonu i moich obserwacji wynika, że to nie jest kwestia sprzętu - powiedział Artiom Łaguta w magazynie PGE Ekstraligi w WP SportoweFakty.

Lider Betard SpartayWrocław dodał, że nie udzielał Taiowi Woffindenowi żadnych rad, bo na co dzień nie ma z nim większego kontaktu. Poza tym uważa, że inicjatywa musiałaby wyjść w tym przypadku od Brytyjczyka. - Tai mnie nie pyta, co na jego miejscu bym zmienił. A byłoby dziwnie, gdybym ja sam mu doradzał. W końcu on był trzy razy mistrzem świata, a ja tylko raz. Uważam jednak, że przyczyną nie jest sprzęt. To wszystko leży chyba bardziej w głowie - stwierdził Łaguta.

To w dużej mierze z powodu słabej formy Taia Woffindena i Bartłomieja Kowalskiego Betard Sparta Wrocław nie ma obecnie na koncie ani jednego wyjazdowego zwycięstwa. Łaguta uważa jednak, że kwestia mistrzostwa Polski wcale nie jest rozstrzygnięta. Rosjanin nie zgadza się z narracją, że złoty medal na pewno zgarnie Orlen Oil Motor Lublin i że jego drużyna powinna się skupić na zajęciu drugiej lokaty.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Cook, Kvech, Baron i Majewski gośćmi Puki

- Uważam, że Motor przegra w tym sezonie mecz. Nie wiem, czy to będzie akurat z nami, bo równie dobrze może ich pokonać każda inna drużyna. Żużel jest przewrotny. Rok temu Sparta wygrywała prawie wszystkie mecze, a później pojawiły się problemy. Jesteśmy dopiero w połowie rozgrywek i trudno powiedzieć, jak skończy się ta liga. Kiedy jeździłem w Unii Tarnów, to wygrywaliśmy prawie wszystko, a na końcu nam się nie udało. Nie uważam zatem, że należy nastawiać się tylko na drugie miejsce. Życie może napisać różne scenariusze. Możliwe są też przecież kontuzje. Poza tym trzeba pamiętać, że w fazie play-off gra zaczyna się od nowa - podsumował Łaguta.

Zobacz także: Michelsen o negocjacjach z klubami Obejrzyj magazyn PGE Ekstraligi

Źródło artykułu: WP SportoweFakty