Pod dyktando czterokrotnego indywidualnego mistrza świata z Polski odbywało się ściganie w Grand Prix w 2022, 2023 i pod jego dyktando odbywa się ono także w 2024 roku. Bartosz Zmarzlik włada światowym cyklem, bije rekordy, nie daje szans konkurentom, obdzierając ich regularnie ze złudzeń. W sześciu rundach w trwającym sezonie wypracował sobie aż 27 punktów przewagi. Do końca rywalizacji zostało pięć imprez.
Jak co roku WP SportoweFakty przyglądają się w okolicach półmetka GP, jak wyglądałaby klasyfikacja, gdyby obowiązywał system punktowy z lat 2013-2019, kiedy tabela obejmowała zdobycze zawodnika z każdego biegu z jego udziałem (i bez podwajania jej w finałowym biegu, co miało miejsce wcześniej). Od 2020 dorobek, jaki wywozi on z turnieju, wynika z zajętego miejsca na jego koniec. Taki format, jak każdy, ma rzecz jasna zwolenników i przeciwników.
Wiadomo jednak, że Zmarzlik również przy starej formule deklasowałby stawkę. Miałby tylko ciut mniej, bo 25 "oczek" zapasu nad drugim Jackiem Holderem. Nie może dziwić taki wynik, bo Polak meldował się jak dotąd w każdym finale, więc odjechał maksymalne 42 wyścigi. Wygrał 23 z nich i tylko dwukrotnie dojeżdżał do mety ostatni. Za to Australijczyk, a także trzeci obecnie Mikkel Michelsen inkasowali "trójkę" znacznie rzadziej, bo 14 razy.
Niemniej Duńczyk oraz tradycyjnie już Fredrik Lindgren są największymi beneficjentami obecnego systemu w porównaniu do poprzedniego. Obaj zyskali na nim aż 11 punktów. W starym Michelsen byłby czwarty w "generalce", za aktualnie piątym Robertem Lambertem, a Lindgren szósty, a nie czwarty jak teraz. Co ciekawe, bardzo zbliżony dorobek ma w obu formatach Martin Vaculik, który na - umownie nazywanym - nowym zyskuje tylko punkt. Dla porównania Słowak zwyciężył w tym sezonie w 13 biegach, a Lindgren tylko w 7.
Swoje miejsce utrzymałby Dominik Kubera, za to jedno zyskał Szymon Woźniak. Ma to związek z Leonem Madsenem, który w aktualnej tabeli wyprzedza drugiego z Polaków o 2 punkty. Tyle tylko, że reprezentant Danii m.in. 12-krotnie dojeżdżał do mety na trzeciej lokacie, podczas gdy Woźniak 13-krotnie na drugiej.
Jedynymi stratnymi na nowej punktacji są Andrzej Lebiediew, Max Fricke i Tai Woffinden, lecz nie są to zarazem zawodnicy walczący w tym roku o medale lub plasujący się w okolicach TOP6.
Klasyfikacja Grand Prix 2024 przy uwzględnieniu punktów biegowych:
M. | Zawodnik | Kraj | Pkt biegowe | Pkt GP |
---|---|---|---|---|
1. | Bartosz Zmarzlik | Polska | 96 | 104 |
2. | Jack Holder | Australia | 71 | 77 |
3. | Robert Lambert | Wielka Brytania | 65 | 72 |
4. | Mikkel Michelsen | Dania | 64 | 75 |
5. | Martin Vaculik | Słowacja | 64 | 65 |
6. | Fredrik Lindgren | Szwecja | 61 | 72 |
7. | Dominik Kubera | Polska | 48 | 54 |
8. | Daniel Bewley | Wielka Brytania | 46 | 49 |
9. | Szymon Woźniak | Polska | 46 | 49 |
10. | Leon Madsen | Dania | 45 | 51 |
11. | Jason Doyle | Australia | 41 | 47 |
12. | Kai Huckenbeck | Niemcy | 40 | 41 |
13. | Andrzej Lebiediew | Łotwa | 35 | 32 |
14. | Max Fricke | Australia | 34 | 33 |
15. | Tai Woffinden | Wielka Brytania | 25 | 23 |
16. | Jan Kvech | Czechy | 23 | 23 |
CZYTAJ WIĘCEJ:
Zmarzlik z najlepszą serią w życiu. Przed nim tylko trzech zawodników
Zmarzlik z kolejnym rekordem w cyklu Grand Prix. Wyprzedził Rickardssona
ZOBACZ WIDEO: Świetne wieści dla Unii! Ważny zawodnik za chwilę wznowi treningi?!