We wtorek Antonio Lindbaeck miał wziąć udział w meczu ligi szwedzkiej, w którym to jego Rospiggarna Hallstavik zmierzyła się w Eskilstunie z tamtejszą Smederną. Szweda na torze jednak zabrakło, a w jego miejsce zastosowano zastępstwo zawodnika. Absencja byłego uczestnika cyklu Grand Prix była dla fanów zaskoczeniem.
W środowy poranek redakcja serwisu speedwayfans.se przekazała, że Lindbaeck niespodziewanie zniknął z rejestru szwedzkiej federacji SVEMO. Co to oznacza? Że został zwolniony z Rospiggarny, ale i Valsarny Hagfors (reprezentuje ten zespół na drugim szczeblu rozgrywkowym). Kluby milczały w tej sprawie, a cisza sprawiała, że zaczęły się spekulacje dotyczące 39-latka. Okazało się, że ten znów ma problemy.
- Antonio uzyskał pozytywny wynik testu antydopingowego - poinformował Stewe Lennartsson, menedżer Valsarny na łamach serwisu Varmlands Folkblad. - Wszystko teraz zależy od tego, czy Antionio zażywa leki na ADHD. Na to ma dyspensę - dodał menedżer.
Istnieje możliwość, że do organizmu żużlowca dostała się zabroniona substancja, która była jednak efektem zażywania lekarstw. Lennartson poinformował, że wobec zawodnika toczy się dochodzenie i do czasu jego zakończenia żużlowiec nie może uczestniczyć w zawodach sportowych. - Na razie czekamy na decyzję komisji dopingowej. Mam pełne zaufanie do Antonio - dodał Lennartsson.
Przypomnijmy, że w polskiej lidze Lindbaeck ściga się w Krajowej Lidze Żużlowej w barwach Trans MF Landshut Devils. Szwed to była gwiazda światowego speedwaya, która ścigała się w Grand Prix oraz PGE Ekstralidze. Trzykrotnie wygrywał pojedyncze rundy mistrzostw świata - dwukrotnie w 2012 roku (Terenzano, Toruń) i raz w 2016 roku (Cardiff). Ma na swoim koncie medale Drużynowego Pucharu Świata, Drużynowych Mistrzostw Świata Juniorów oraz mistrzostw Europy w drużynie i indywidualnie. W 2004 roku został najlepszym juniorem Starego Kontynentu.
Czytaj także:
- Nazar Parnicki mógł trafić do innego klubu z PGE Ekstraligi
- Hampel bohaterem kolejnego hitu transferowego?
ZOBACZ WIDEO: Ostre opinie Mirosława Jabłońskiego. Były szef o jego zachowaniu