We wtorek rano Innpro ROW Rybnik za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych przekazał, że Maksym Borowiak doznał tylko mocnego stłuczenia kostki i być może wystartuje już w czwartek w eliminacjach Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski (więcej TUTAJ).
Aczkolwiek później okazało się, że uraz jest zdecydowanie poważniejszy. O tym poinformował już sam 18-latek.
- Mimo wstępnej, lepiej brzmiącej diagnozie ostatecznie mam uszkodzone więzadło boczne w prawym kolanie i złamaną kostkę, które nie pozwolą mi na starty w najbliższych dwóch tygodniach, ale intensywną rehabilitację zaczynam już dzisiaj, aby jak najszybciej pojawić się na torze - napisał na swoim Facebooku.
ZOBACZ WIDEO: Świetne wieści dla fanów Fogo Unii. Ważny zawodnik za chwilę wznowi treningi?!
Przypomnijmy, że w biegu młodzieżowym meczu Arged Malesy z Innpro ROW-em na pierwszym wirażu problemy z opanowaniem motocykla miał Kacper Tkocz. Ten nie zdołał okiełznać maszyny i wpadł w klubowego partnera, którym był Maksym Borowiak. Obaj zawodnicy z impetem uderzyli w dmuchaną bandę. Ostatecznie rybniczanie przegrali w Ostrowie Wielkopolskim 28:62.
Dwutygodniowa przerwa oznacza, że juniora na pewno zabraknie podczas domowej konfrontacji z H.Skrzydlewska Orłem Łódź, która odbędzie się już 7 lipca. Młody żużlowiec być może wróci na wyjazdowy pojedynek z Cellfast Wilkami Krosno. Ten zaplanowano na 21 lipca.
Czytaj także:
- Żużel. Ogromne kłopoty Falubazu Zielona Góra? Miasto nie będzie udziałowcem klubu
- Żużel. H.Skrzydlewska Orzeł ma swoich bohaterów. Abramczyk Polonia znów zawiodła na wyjeździe