Żużel. Nie ma wątpliwości, że z nim GKM musi się rozstać. "Dziękujemy i życzymy powodzenia"

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey w kasku niebieskim
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: Jaimon Lidsey w kasku niebieskim

Choć w kalendarzu dopiero połowa lipca, a runda zasadnicza w polskich ligach żużlowych wkracza w decydującą fazę, to na rynku transferowym już dzieje się sporo. Jednym z klubów, w których dojdzie do zmian, może być ZOOleszcz GKM Grudziądz.

Na tegorocznej giełdzie transferowej PGE Ekstraligi nie należy spodziewać się wielkich ruchów. Wydaje się nawet, że niektóre kluby mają już zamknięte składy na kolejny rok rozgrywek w najlepszej lidze świata. Nie oznacza to jednak tego, że będzie totalnie nudno. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.

Aktywny na rynku jest m.in. Marcin Murawski. Prezes ZOOleszcz GKM-u Grudziądz za priorytet postawił sobie zatrzymanie na kolejny sezon Maxa Fricke, który jednak na brak ofert nie narzeka. Jego obecny klub jest jednak na dobrej drodze, by parafować z Australijczykiem kontrakt na przyszły rok.

- Pewnie większość klubów chciałoby Maxa w składzie, bo to chłopak, który ma bardzo duży potencjał. Świetnie sobie radzi w roli lidera, gdzie zastąpił Jasona Doyle'a. Chce jechać i robi to skutecznie - przyznał w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym" Piotr Markuszewski, były żużlowiec grudziądzkiego klubu.

ZOBACZ WIDEO: Apator nie przeprowadzi żadnego transferu?! "Mamy kilka wariantów"

Znaki zapytania stoją przy rodakach Fricke'a - Jasonie Doyle'u i Jaimonie Lidseyu. Wyżej stoją notowania pierwszego z nich. Markuszewski nie ma wątpliwości, co do przyszłości tego drugiego. - Dziękujemy i życzymy powodzenia w innym klubie. Pewnie z niższej ligi - dodał.

Wychowanek grudziądzkiego klubu nie ma wątpliwości, że klub powinien zostawić na kolejny sezon również Michaela Jepsena Jensena, Wadima Tarasienkę i pomyśleć nad transferem kogoś z cienia wielkich gwiazd z Orlen Oil Motoru Lublin lub Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. I choć nie padły żadne nazwiska, to pola manewru tu jednak wielkiego nie ma.

Były żużlowiec przyznał także, że wierzy, że ZOOleszcz GKM Grudziądz w tym roku w końcu zamelduje się w fazie play-off. By tak się stało, to ekipa Roberta Kościechy musi powiększyć swój dorobek punktowy. Obecnie po dziesięciu rundach mają oni osiem oczek i tracą po jednym do Krono-Plast Włókniarza oraz KS Apatora, a także dwa do NovyHotel Falubazu Zielona Góra.

Czytaj także:
- Junior zaskakuje dobrymi wynikami. Dąży do tego, by wrócić do PGE Ekstraligi
- Komfort kluczem do sukcesu H.Skrzydlewska Orła?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty