Hubert Jabłoński w wygranym spotkaniu przez Fogo Unią Leszno 47:43 nad ZOOleszcz GKM-em Grudziądz przywiózł trzy "oczka". Nie jest to jakiś super wynik. Zwłaszcza że bieg juniorski ukończył na ostatniej pozycji, co było lekkim zaskoczeniem in minus. Za to świetnie pokazał się w czwartym wyścigu, gdy zdobył "trójkę" pokonując Wadima Tarasienko.
- Swój występ oceniam jako dobry. Niestety bieg młodzieżowy mi nie wyszedł. Złe przełożenia wybraliśmy na ten start, ale już na czwarty wyścig zrobiliśmy małą korektę w sprzęcie i wygrałem ten bieg - skomentował swój występ Jabłoński dla klubowej telewizji.
Wiele mówi się o tym, że leszczyński tor nie był sprzymierzeńcem Fogo Unii. Był bardzo wymagający, co nie pomagało wracającym po kontuzjach Januszowi Kołodziejowi i Andrzejowi Lebiediewowi. Świetnie za to radził sobie Keynan Rew. Hubert Jabłoński również nie miał większych zastrzeżeń do toru.
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Zengota, Kownacki i Kanclerz
- Tor był w miarę podobny do tego, co na treningu. Może jedynie start był bardziej ruszony. Po trasie wydaje mi się, że było to samo, ale nie ma co już piany pić. Trzeba zapomnieć o tych zawodach, bo już za tydzień czeka nas kolejny mecz na "Smoczyku" - stwierdził Jabłoński.
Kolejne wyzwanie przed Fogo Unią Leszno już w najbliższą niedzielę. Na nieszczęście "Byków", będzie to kolejny mecz o życie. Tym razem rywalem będzie Betard Sparta Wrocław. Tym razem jednak 18-krotni mistrzowie Polski muszą wykorzystać atut "Smoczyka" i co najmniej wygrać za dwa punkty. Potrzebne będą niesamowicie ważne w ostatecznym rozrachunku punkty juniorów.
- Oby ten mecz z Betard Spartą nam wyszedł. Spróbuje również dokładać jakieś punkty w biegu juniorskim oraz powalczyć z seniorami, a nie przywozić same "zera" - dodał junior Fogo Unii Leszno.
Czytaj także:
Zwrócił się do Przyjemskiego: Zapraszamy cię do Torunia, ponieważ będziesz miał u nas dobrze
"Ostatni wyścig w życiu". Niepokojące słowa Kołodzieja