"Gryfy" w niedzielę zrobiły swoją robotę, tak jak wszyscy od nich tego oczekiwali, czyli pewnie pokonali osłabioną drużynę z Poznania. Zespół Tomasza Bajerskiego zdobył trzy punkty i po raz kolejny pokazał, że przy ulicy Sportowej jest bardzo silny, pewnie pokonując wszystkich dotychczasowych rywali.
Abramczyk Polonia buduje swoją twierdzę. Patrząc na okoliczności, w jakich znalazła się #OrzechowaOsada PSŻ Poznań, to wynik 55:35 nie jest zły. Lepszy wynik z Bydgoszczy wywiozła jedynie Arged Malesa Ostrów. Obie drużyny dały jednak niezłe show przy Sportowej, a przecież warunki atmosferyczne nie pomagały zawodnikom, którzy musieli sobie radzić z upałem.
- Ten upał z pewnością bardzo mocno wpływał nie tylko na nas żużlowców, ale również na silniki, które wariują przy takiej temperaturze jak 33 stopnie. Z tego powodu nie wyszedł mi też czwarty bieg, w którym założyłem nie to, co trzeba - skomentował dla klubowej telewizji Andreas Lyager.
ZOBACZ WIDEO: Zmiana systemu rozgrywek w Polsce? Jerzy Kanclerz przedstawia propozycje
Liderem Abramczyk Polonii Bydgoszcz, jak w większości spotkań tego sezonu, był Krzysztof Buczkowski. Dobrze zaprezentował się również Tim Sorensen. Za to lekko poniżej oczekiwać można ocenić występ innego Duńczyka Andreasa Lyagera, który zdobył jedynie sześć punktów. Po meczu przyznał, że mimo wysokiego zwycięstwa, nie wszystko wyszło im idealnie.
- Te starty nie najlepiej nam wychodziły. Mieliśmy z tym mały kłopot. Manipulowaliśmy trochę ustawieniami. Nie za każdym razem udało się dobrze trafić. Tak to już bywa, że czasami uda się trafić, a czasami nie. W spotkaniu z PSŻ nie wszyscy odpowiednio trafiali, więc te starty z naszej strony były bardzo różne - opowiedział o pewnych mankamentach, jakie towarzyszyły ich jeździe w niedzielę.
Zwycięstwem nad "Skorpionami" Abramczyk Polonia Bydgoszcz przedarła się na drugą lokatę tabeli Metalkas 2. Ekstraligi. Do końca rundy zasadniczej "Gryfom" zostały jeszcze dwa spotkania, w których powalczą o wyjście na czoło tabeli. Najbliższy sprawdzian w niedzielę z Innpro ROW-em Rybnik.
Czytaj także:
Menedżer nie ma wątpliwości w sprawie Motoru Lublin. "To będzie dla nich bardzo duże osłabienie"
Jakub Miśkowiak dał remis Vargarnie. Dackarnie nie pomógł nawet świetny Rasmus Jensen