Żużel. Polonia rządziła w Rybniku. Pierwszy raz ROW nie miał u siebie wiele do powiedzenia

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: żużlowcy Abramczyk Polonii Bydgoszcz
WP SportoweFakty / Adrian Skorupski / Na zdjęciu: żużlowcy Abramczyk Polonii Bydgoszcz
zdjęcie autora artykułu

Pierwsza porażka domowa Innpro ROW-u w sezonie 2024 stała się faktem. Od początku niedzielnego meczu to Abramczyk Polonia miała więcej jakości i w przeciwieństwie do rybniczan mogła polegać na każdym z pięciu seniorów. Bydgoszczanie wygrali 48:41.

Postawa bydgoszczan na własnym torze w 2024 roku jest wprost wyśmienita. Nie tylko wygrywają mecz za meczem, ale też robią to bardzo przekonująco. O ich sile przekonali się przecież m.in. rybniczanie, którzy w czerwcu jadąc dodatkowo bez Brady'ego Kurtza, uciułali nad Brdą zaledwie 29 punktów. Obiekcje co do jazdy Polonii dotyczą za to wyjazdów, na których przegrali w niezbyt dobrym stylu w Krośnie, Ostrowie i Poznaniu, czyli na terenach z pierwszej piątki tabeli Metalkas 2. Ekstraligi.

W niedzielę przyjechała na tor, na którym miejscowy zespół nie przegrywał dotąd w tym sezonie, dlatego zadanie "Gryfy" miały trudne. Tymczasem nic sobie z tego nie robiły i to one znacznie lepiej weszły w mecz, śrubując w pierwszej serii solidną przewagę (15:9). Nawierzchnia po opadach była cięższa i zaskoczyła miejscowych. Walki przy tym nie brakowało, ponieważ potrafili wyprzedzać na dystansie Kai Huckenbeck czy Tim Soerensen, zapewniając dzięki temu swojej ekipie wygrane odpowiednio: 5:1 i 4:2.

Po przerwie wyszło nad stadionem przy Gliwickiej słońce, jednak ciemne chmury wciąż były nad boksami ROW-u. Podwójny cios wyprowadzili bowiem w jego stronę rewelacyjnie prezentujący się Andreas Lyager i Mateusz Szczepaniak, czyli byli zawodnicy tej drużyny. Kibice zaczęli gwizdać, zapewne głównie w stronę Grzegorza Walaska, który po raz drugi przegrał 1:5.

Sygnał, by zacząć odrabiać duże straty, dali Brady Kurtz i Rohan Tungate, którzy pokonali Krzysztofa Buczkowskiego (17:24). Nie było jednak mowy o tym, żeby dogonić Polonię bez Jakuba Jamroga. Krajowy lider nie miał po dwóch biegach choćby punktu w dorobku, w czym przeszkodził mu m.in. defekt motocykla. W trzeciej próbie zdobył jeden, ale na koledze z pary, bo zdeklasowali go wręcz wciąż piekielnie szybcy Lyager i Szczepaniak.

- Wstałem chyba lewą nogą, widocznie taki dzień musiał przyjść, ale jak miał przyjść, to lepiej teraz niż w fazie play-off. Na pewno przesadzono moim zdaniem z podejściem do tego meczu. Nie pozwalano nam wody wlać w ten tor, bo był status zagrożony. Ja odczułem zmianę tej nawierzchni, bo nie pozwolono nam przygotować jej tak, jak chcieliśmy - kwitował Jamróg w rozmowie z Canal+ Sport 5.

Wiele o tym, czy ROW będzie mógł jeszcze myśleć o cudownym odwróceniu losów hitowej rywalizacji w tej kolejce zaplecza elity, miał pokazać wyścig numer dziewięć. W nim świetną pracę na pierwszym łuku po starcie wykonał Tungate, dołączył do niego chwilę później Kurtz i Australijczycy znów dali "Rekinom" pięć punktów (23:30).

ZOBACZ WIDEO: Nicki Pedersen znowu w PGE Ekstralidze? "Wciąż jestem jednym z najlepszych na świecie"

Wtedy już nie czekano i jeszcze przed przerwą z rezerwy taktycznej Kurtz pojechał za Walaska. Zdusił jednak tę zmianę wyraźnie szybszy Buczkowski. 38-latek umiejętnie skorzystał z odsypanej nawierzchni, mijając najpierw Australijczyka, a później Bloedorna. W jedenastej gonitwie mieliśmy kolejny remis przybliżający bydgoski zespół do sukcesu, ponieważ klasę potwierdzał dalej Szczepaniak. Jemu takie warunki ewidentnie odpowiadały znacznie bardziej niż wspomnianemu Jamrogowi.

Przed biegami nominowanymi Polonia prowadziła 42:35, bo trwała seria wyników 3:3. Kiedy było trzeba, to Polonia miała zawodników wygrywających, a kiedy miał takiego ROW, to zawodnicy trenera Tomasza Bajerskiego zabezpieczali obie punktowane pozycje. Wobec tego wszystko wyglądało na to, że w takich warunkach i przy takich brakach, jakie mają miejscowi, przyjezdni nie dadzą sobie na koniec wyrwać triumfu na Górnym Śląsku.

I finalnie tak właśnie było. Już w czternastym wyścigu Soerensen i Buczkowski załatwili sprawę, odnosząc czwarte zwycięstwo 5:1 w całym spotkaniu. Na sam koniec tym samym odpowiedziały jedyne dwie jasne postaci po stronie przegranych, dzięki czemu przekroczyli oni barierę 40 punktów. - Byliśmy słabsi. Tor był jednakowy i dla Bydgoszczy, i dla Rybnika. Byliśmy bardzo gościnni, bo komisarz był od wczoraj, bał się wody i ten tor był jeden do jednego jak w Bydgoszczy. Taka sucha kopa - przyznał smutny prezes Krzysztof Mrozek po zawodach dla Canal+ Sport 5.

Wyniki:

Innpro ROW Rybnik - 41 9. Rohan Tungate - 11+2 (0,2*,3,1*,2,3) 10. Brady Kurtz - 14+2 (2,3,2*,2,3,2*) 11. Grzegorz Walasek - 1 (1,0,-,-) 12. Norick Bloedorn - 6+1 (2,1,1*,2,0) 13. Jakub Jamróg - 2 (0,d,1,0,1) 14. Kacper Tkocz - 1+1 (0,1*,0) 15. Maksym Borowiak - 6+1 (3,2,1*) 16. Paweł Trześniewski - ns

Abramczyk Polonia Bydgoszcz - 48 1. Kai Huckenbeck - 6+1 (2*,3,1,0) 2. Tim Soerensen - 9 (3,w,0,3,3) 3. Andreas Lyager - 11+1 (3,3,3,1*,1) 4. Mateusz Szczepaniak - 10+2 (3,2*,2*,3,0) 5. Krzysztof Buczkowski - 9+1 (1,1,3,2,2*) 6. Franciszek Karczewski - 2 (2,0,0) 7. Bartosz Curzytek - 1+1 (1*,0,0) 8. Philip Hellstroem-Baengs - ns

Bieg po biegu: 1. (65,94) Lyager, Huckenbeck, Walasek, Tungate - 1:5 - (1:5) 2. (66,25) Borowiak, Karczewski, Curzytek, Tkocz - 3:3 - (4:8) 3. (65,66) Soerensen, Bloedorn, Buczkowski, Jamróg - 2:4 - (6:12) 4. (66,27) Szczepaniak, Kurtz, Tkocz, Karczewski - 3:3 - (9:15) 5. (65,93) Lyager, Szczepaniak, Bloedorn, Walasek - 1:5 - (10:20) 6. (67,10) Huckenbeck, Borowiak, Soerensen (w), Jamróg (d/3) - 2:3 - (12:23) 7. (65,51) Kurtz, Tungate, Buczkowski, Curzytek - 5:1 - (17:24) 8. (65,82) Lyager, Szczepaniak, Jamróg, Tkocz - 1:5 - (18:29) 9. (65,93) Tungate, Kurtz, Huckenbeck, Soerensen - 5:1 - (23:30) 10. (65,90) Buczkowski, Kurtz, Bloedorn, Karczewski - 3:3 - (26:33) 11. (66,08) Szczepaniak, Bloedorn, Tungate, Huckenbeck - 3:3 - (29:36) 12. (65,91) Soerensen, Tungate, Borowiak, Curzytek - 3:3 - (32:39) 13. (65,43) Kurtz, Buczkowski, Lyager, Jamróg - 3:3 - (35:42) 14. (65,68) Soerensen, Buczkowski, Jamróg, Bloedorn - 1:5 - (36:47) 15. (66,35) Tungate, Kurtz, Lyager, Szczepaniak - 5:1 - (41:48)

Sędzia: Piotr Lis Komisarz toru: Krzysztof Gałańdziuk Zestaw startowy: II NCD: 65,43 sek. - uzyskał Brady Kurtz (ROW) w biegu 13. Wynik dwumeczu: 109:70 dla Polonii, która zdobyła bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ: Osłabiona poznańska rewelacja dała koncert w Rzeszowie i zmiażdżyła Stal! Arged Malesa kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Popis Gleba Czugunowa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty