Żużel. Bez niespodzianki w Lublinie. Dzielna Unia nie dała się jednak stłamsić Motorowi

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Niezagrożony nawet przez moment Orlen Oil Motor Lublin w meczu inaugurującym 13. rundę PGE Ekstraligi pokonał u siebie Fogo Unię Leszno - 55:35. Zanosiło się na deklasację, ale dzielny outsider tabeli potrafił pod koniec mocno zaskoczyć jej lidera.

Nikogo nie obrażając, tylko niepoprawni optymiści sądzili, że Fogo Unia uniknie przegranej w piątek w Lublinie i tym samym dorzuci coś ekstra do swojego dorobku w walce o utrzymanie w PGE Ekstralidze. A pytanie, czy ktoś naprawdę szczerze i z całego serca wierzył w taki właśnie obrót spraw, kiedy klub z Leszna ogłosił, że z uwagi na kwestie zdrowotne (pokłosie kontuzji) w mieście nad Bystrzycą nie wystąpi jego lider - Janusz Kołodziej.

Taka decyzja dziwić nie mogła. Sam zawodnik przekonuje od czasu powrotu na tor, że nie czuje się w pełni zdrowy i że każdy upadek może nieść za sobą poważne konsekwencje, co do życiowej przyszłości. "Byki" i tak zresztą zdawały sobie sprawę, że na terenie hegemona ligi trudno będzie im cokolwiek zdobyć, bo też nawet nie miały one czego przy Alejach Zygmuntowskich bronić po tym, jak przegrały w pierwszym spotkaniu u siebie.

Za Kołodzieja leszczynianie wstawili do składu Kubę Wojtyńkę, jednak od początku jeździł za niego Nazar Parnicki. A to oznaczało, że szansy na powrót do składu nie dostał Bartosz Smektała. Niemniej wydarzenia, jakie miały miejsce na lubelskim owalu, pokazały, że raczej niczego by to nie zmieniło. Dominacja Motoru była widoczna od początku spotkania i to pomimo tego, że piekielnie szybkiego w ostatnim czasie Dominika Kuberę zaskoczył w pierwszym biegu dnia na dystansie Ben Cook. - Dostałem próbę toru i to pozwoliło mi nabyć wiedzę - przyznawał skromnie filigranowy Australijczyk w rozmowie z Eleven Sports 1.

Tymczasem w drugiej serii Cook nie zdołał już tak błysnąć, bo został na starcie za gospodarzami, a ataki na drugą pozycję zajmowaną przez Bartosza Bańbora nie przyniosły skutku. Skutku nie przynosiły też próby innych zawodników z Leszna na tym etapie meczu. Jedynie Keynan Rew zdołał pokonać jeźdźca gospodarzy, którzy nie mieli żadnej litości dla outsidera ligi. W efekcie po siódmym wyścigu było aż 31:11.

W kolejnych trzech wyścigach i tak już ogromna przewaga tylko rosła. Unia miała tylko małe momenty, ale, nawet gdy dobrze startowała, traciła pozycje w polu, niekiedy po własnych błędach. Tak było w ósmym biegu, tak też było w dziewiątym. W drugim z nich przez trzy okrążenia prowadził Parnicki, aż wreszcie wyprzedził go Mateusz Cierniak, podrażniony dotknięciem taśmy w poprzednim starcie.

ZOBACZ WIDEO: Kubera odniósł się do zerwanej współpracy z Kowalskim. "Nie będę go oczerniał"

Przy 43:17 nastała jednak seria czwarta i... oglądaliśmy zupełnie inny mecz. Leszczynianie wygrali ją aż 13:5, a były uzasadnione nadzieje, żeby skończyło się zdobyciem jeszcze dwóch "oczek" więcej! Przede wszystkim bardzo dobrze startowali, byli szybsi i nie gubili już pozycji po trasie. Wygrał niezagrożenie Cook, wygrał niezagrożenie Parnicki, natomiast Rew i Damiana Ratajczaka byli zmuszeni wyprzedzać w polu Kubera i Jack Holder.

Do prawdziwej sensacji doszło natomiast tuż przed przerwą przed gonitwami nominowanymi. Nieobecny wręcz do tej pory Andrzej Lebiediew wraz z Grzegorzem Zengotą uciekli momentalnie będącemu po trzech "trójkach" Bartoszowi Zmarzlikowi, który następnie nie zdołał niczego zdziałać w polu. Mimo że dawno już było po zawodach, to postawa dzielnej Unii musiała wszystkim mocno zaimponować.

Czwarte biegowe zwycięstwo z rzędu przedstawiciel gości zanotował w przedostatnim wyścigu i był to ponownie wyraźnie odbudowany Lebiediew. Ataki Kubery nie przyniosły efektów, bo Łotysz nie popełniał fałszywych ruchów. Na sam koniec po 100. indywidualną wygraną biegową w lubelskich barwach sięgnął Zmarzlik, stawiając pieczątkę na szóstym kolejnym triumfie Motoru nad Unią w ligowych zmaganiach na własnym terenie. Niemniej indywidualnemu mistrzowi świata zabrakło nieco do kompletu, którym po stronie miejscowych może pochwalić się w piątek jedynie Wiktor Przyjemski (wraz z bonusami).

Wyniki:

Orlen Oil Motor Lublin - 55
9. Dominik Kubera - 10 (2,3,1,2,2)
10. Mateusz Cierniak - 6 (3,t,3,0)
11. Jack Holder - 10+1 (1*,3,3,2,1)
12. Fredrik Lindgren - 4+2 (2*,1,-,0,1*)
13. Bartosz Zmarzlik - 13 (3,3,3,1,3)
14. Wiktor Przyjemski - 9+3 (3,2*,2*,2*)
15. Bartosz Bańbor - 3+1 (1,2*,0)
16. Bartosz Jaworski - 0 (0)

Fogo Unia Leszno - 35
1. Ben Cook - 7 (3,1,0,3,0)
2. Kuba Wojtyńka - ns (-,-,-,-)
3. Andrzej Lebiediew - 6 (0,0,d,3,3)
4. Keynan Rew - 5 (1,2,1,1,-)
5. Grzegorz Zengota - 8+1 (1,1,2,2*,2)
6. Antoni Mencel - 1+1 (0,0,1*)
7. Damian Ratajczak - 3 (2,0,1)
8. Nazar Parnicki - 5 (0,0,2,3,0)

Bieg po biegu:
1. (66,37) Cook, Kubera, Holder, Lebiediew - 3:3 - (3:3)
2. (67,50) Przyjemski, Ratajczak, Bańbor, Mencel - 4:2 - (7:5)
3. (66,66) Zmarzlik, Lindgren, Zengota, Parnicki - 5:1 - (12:6)
4. (67,29) Cierniak, Przyjemski, Rew, Mencel - 5:1 - (17:7)
5. (66,90) Holder, Rew, Lindgren, Lebiediew - 4:2 - (21:9)
6. (66,39) Zmarzlik, Bańbor, Cook, Parnicki - 5:1 - (26:10)
7. (66,83) Kubera, Przyjemski (Cierniak - t), Zengota, Ratajczak - 5:1 - (31:11)
8. (66,85) Zmarzlik, Przyjemski, Rew, Lebiediew (d/4) - 5:1 - (36:12)
9. (66,81) Cierniak, Parnicki, Kubera, Cook - 4:2 - (40:14)
10. (67,02) Holder, Zengota, Mencel, Jaworski - 3:3 - (43:17)
11. (67,00) Cook, Kubera, Rew, Lindgren - 2:4 - (45:21)
12. (66,93) Parnicki, Holder, Ratajczak, Bańbor - 2:4 - (47:25)
13. (67,03) Lebiediew, Zengota, Zmarzlik, Cierniak - 1:5 - (48:30)
14. (67,00) Lebiediew, Kubera, Lindgren, Parnicki - 3:3 - (51:33)
15. (66,82) Zmarzlik, Zengota, Holder, Cook - 4:2 - (55:35)

Sędzia: Michał Sasień
Komisarz toru: Paweł Stangret
Zestaw startowy do 13. biegu: II
NCD: 66,37 sek. - uzyskał Ben Cook (Unia) w biegu 1.
Wynik dwumeczu: 105:75 dla Motoru, który zdobył bonus.

CZYTAJ WIĘCEJ:
Znamy nowy termin starcia Włókniarza z Falubazem
Mechanik Michelsena ukarany! KOL podjęła decyzję

Komentarze (60)
avatar
Harry-Barry
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
Rzeczywiście dzielna, minus 20 w meczu dla Lublina o nic. 
avatar
Möchomorek.
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
3
3
Odpowiedz
Nienawiśc do Apatora? Drużyna jak druzyna. Jednak kibole to inny rozdział. A SSP - popatrz na kevlary Torunia - ha ha ha 
avatar
Möchomorek.
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Rache a z jakich pieniędzy wybudowano Motoarenę? A inne super stadiony, Leszno, Częstochowa, Gorzów, Zielona Góra? jakoś w Lublinie jest słaby, ale pieniądze na wasze poszły od Lubelaków z nas
Czytaj całość
avatar
Toromistrz2
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Prawdziwą moc Motoru poznamy dopiero za tydzień we Wrocławiu 
avatar
Kung Lao
3.08.2024
Zgłoś do moderacji
10
2
Odpowiedz
Ojoj same gwiazdy i najemnicy. Gwiazdy są dwie to tak jak w innych klubach. Przypomnijcie sobie ile uji rzucaliście na Holdera i Lindgrena jak u was jeździli. Kopniak dla Kubery w Lesznie....sa Czytaj całość