Żużel. Gwiazda KS Apatora zmęczona występem przeciwko GKM-owi. "Taki urok tego sportu"

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Patryk Dudek w kasku czerwonym
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Patryk Dudek w kasku czerwonym

Dziewięć punktów z bonusem wywalczył w niedzielę na Motoarenie Patryk Dudek. Zawodnik gospodarzy długo czekał na indywidualne zwycięstwo, ale dopiął swego w piątym występie. Jak sam przyznał - mocno się męczył.

Każdy zawodnik formacji seniorskiej KS Apatora Toruń przynajmniej raz meldował się na mecie na pierwszym miejscu w meczu przeciwko ZOOleszcz GKM-owi Grudziądz. Najdłużej czekał na to Patryk Dudek, któremu ten cel udało się zrealizować dopiero w czternastym wyścigu. Wcześniej dwukrotnie dojeżdżał na drugiej pozycji i tyle samo na trzeciej.

- Jako zawodnik czuję się zmęczony tymi zawodami, bo mi nie szło. Wszystkie biegi bardzo wymęczone, ale taki urok tego sportu, że coś, co jedzie tydzień temu, to, mimo że wygląda tak samo, to teraz już nie jedzie - przyznał żużlowiec, który tydzień wcześniej zapisał przy swoim nazwisku trzynaście oczek.

Wychowanek Falubazu Zielona Góra w swoim inauguracyjnym występie w derbach województwa kujawsko-pomorskiego musiał uznać wyższość Maxa Fricke'a. Później oglądał plecy Michaela Jepsena Jensena oraz Wadima Tarasienki, a w międzyczasie z Robertem Lambertem podwójnie pokonali duet Lidsey - Fricke.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Pawlicki, Kowalski i Żyto

- Rotowaliśmy sprzętem i było naprawdę ciężko. Musiałem ofensywnie jechać, aby wydzierać punkty rywalom - dodał Dudek, którego jazda na Motoarenie mogła podobać się kibicom, bo dostarczyła wielu emocji.

W 14. kolejce PGE Ekstraligi KS Apator Toruń zmierzy się na wyjeździe z Falubazem Zielona Góra. Mecz zaplanowano na 11 sierpnia, a jego początek wyznaczono na godzinę 16:30. Będzie to jedna z dwóch niedzielnych konfrontacji.

Czytaj także:
- Skandaliczny transparent na meczu ligi polskiej
- Selekcjoner reprezentacji Polski bez ogródek - dla nich nie ma miejsca w żużlu!

Źródło artykułu: WP SportoweFakty