Żużel. Pięć biegów i koniec. Rzęsisty deszcz przerwał spotkanie w Grudziądzu

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi w Grudziądzu
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny / Na zdjęciu: mecz PGE Ekstraligi w Grudziądzu

Wystartowano szybciej, ale nie po raz pierwszy górą była pogoda. Przy stanie 15:15 po pięciu biegach spotkanie ZOOleszcz GKM - Krono-Plast Włókniarz w ramach 14. kolejki PGE Ekstraligi zostało przerwane i przełożone na najbliższą niedzielę.

W piątek podjęto niestandardową, ale słuszną decyzję o przyspieszeniu startu zawodów w ramach 14. kolejki PGE Ekstraligi w Grudziądzu, co rzecz jasna miało związek z niepewną pogodą i zarazem niepewnymi prognozami co do niej na wieczorną porę. Co dziwić nie mogło, w czwartek zarządzono, by na torze przy Hallera została rozłożona plandeka.

Trener Robert Kościecha starał się zachowywać spokój, wierząc, że wypracowane w poprzednich miesiącach schematy i zbudowana pewność siebie na swoim terenie pozwolą gospodarzom na odniesienie szóstego już z rzędu domowego zwycięstwa. Z kolei jego vis-a-vis, Janusz Ślączka, zdradził, że przekazał podopiecznym wskazówki co do grudziądzkiego owalu. W końcu w latach 2021-2023 był on w mieście nad Wisłą pierwszym trenerem.

Po czwartkowym spotkaniu w Częstochowie pomiędzy Krono-Plast Włókniarzem a NovyHotel Falubazem Zielona Góra (45:45) wiadomo było, czego ZOOleszcz GKM potrzebuje, aby uciec spod kreski w ligowej tabeli i jednocześnie zapewnić sobie historyczny, bo pierwszy awans do fazy play-off. A potrzebował do tego minimum 52 punktów, żeby nie oglądać się na innych. Zadanie było tym trudniejsze, że "Lwy" w ostatnich kilku latach regularnie zdobywały w Grudziądzu ponad 40 "oczek" i potrafił też unikać porażek.

Początek zmagań tylko potwierdził, że częstochowianie dobrze czują się na terenie GKM-u obojętnie czy jest sucho, czy mokro. Od pierwszego biegu rywalizacja była zażarta. Widać było, że wszyscy zdają sobie sprawę ze stawki. Po 5:1 w wykonaniu grudziądzkich juniorów, odpowiedź ze strony seniorów spod Jasnej Góry była natychmiastowa. Duży zawód sprawił tutaj Wadim Tarasienko, który dotarł do mety na szarym końcu.

Dobrze wyglądał Mads Hansen. O ile jeszcze w inauguracyjnej gonitwie wyprzedził go w polu Max Fricke, o tyle w drugiej nie pozwolił na to Michaelowi Jepsenowi Jensenowi. Włókniarz nie umożliwiał wobec tego GKM-owi budowania przewagi. Jego zawodnicy dobrze ruszali spod taśmy, szukali swoich szans na dystansie, próbując korzystać z bardziej odsypanej nawierzchni i nadrabiając straty poniesione przez młodzieżowców.

Tymczasem deszcz padał coraz mocniej. Sędzia Krzysztof Meyze zadecydował o tym, aby cofnąć procedurę startową przed gonitwą szóstą przy stanie 15:15, zawracając żużlowców do boksów. Trzeba było czekać na poprawę warunków. To jednak nie następowało i po kilkunastu minutach, po naradach z przedstawicielami obu ekip zadecydowano o tym, że zawody zostają przerwane.
 
ZOBACZ WIDEO: "Jest traktowany jak Bóg" Jaka będzie przyszłość Fricke'a?

Od razu poznano też nową datę zmagań pomiędzy ekipami z Grudziądza i Częstochowy. To najbliższa niedziela 11 sierpnia o godz. 14:00. Tego samego dnia odbędą się jeszcze dwa inne spotkania ostatniej rundy w fazie zasadniczej PGE Ekstraligi. Falubaz podejmie przeciwnika z Torunia (16:30), a Fogo Unia Leszno zmierzy się u siebie z rywalem z Gorzowa (19:15).

Dodajmy, że decyzja sędziego Meyze, została przyjęta ze zrozumieniem i została uznana za słuszną. Tym bardziej że prognozy pogody nie były na piątkowy wieczór optymistyczne, a tor w bardzo szybkim tempie stawał się już całkowicie nie do jazdy.

- Jestem pewien, że to jedyna słuszna decyzja. Teraz ten tor to jest lodowisko. Opady są intensywne, tworzą się kałuże. Na pewno nie dalibyśmy rady i byłoby to lekkomyślne, żeby jechać w takich warunkach - przekazał arbiter przed kamerami Eleven Sports 1.

Wyniki po 5. biegach:

ZOOleszcz GKM Grudziądz - 15
9. Max Fricke - 3 (3)
10. Jaimon Lidsey - 3 (3)
11. Michael Jepsen Jensen - 2 (0,2)
12. Kacper Pludra - 1 (1,0)
13. Wadim Tarasienko - 0 (0)
14. Kacper Łobodziński - 4 (3,1)
15. Kevin Małkiewicz - 2+1 (2*)
16. Jan Przanowski - ns

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa - 15
1. Mikkel Michelsen - 1+1 (1*)
2. Maksym Drabik - 3 (3)
3. Mads Hansen - 5 (2,3)
4. Kacper Woryna - 3 (2,1)
5. Leon Madsen - 2+1 (2*)
6. Kajetan Kupiec - 1 (1,0)
7. Kacper Halkiewicz - 0 (w)
8. Bartosz Śmigielski - ns

Bieg po biegu:
1. (66,02) Fricke, Hansen, Michelsen, Jepsen Jensen - 3:3 - (3:3)
2. (66,85) Łobodziński, Małkiewicz, Kupiec, Halkiewicz (w/su) - 5:1 - (8:4)
3. (67,34) Drabik, Madsen, Pludra, Tarasienko - 1:5 - (9:9)
4. (66,29) Lidsey, Woryna, Łobodziński, Kupiec - 4:2 - (13:11)
5. (67,05) Hansen, Jepsen Jensen, Woryna, Pludra - 2:4 - (15:15)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Krzysztof Gałańdziuk
Zestaw startowy: II

CZYTAJ WIĘCEJ:
Kowalski i Łaguta zrobili show we Wrocławiu. Motor pokonany po raz drugi!
Giełda PGE Ekstraligi. Większość klubów o krok od zamknięcia składów!

Komentarze (43)
avatar
bigdady45
10.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Gdzie indziej w deszczu jadą a tu nie potrafią. Te 3 biegi były do odjechania 
avatar
blackGKMmetal
10.08.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jutro mają krowy latać i srać. 
avatar
Olson_ZG
10.08.2024
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
W deszczu po 8 biegach Czewa by wygrała...trzymała ich adrenalina jeszcze z poprzedniego dnia. Bdb że normalny sędzia nie dopuścil do rywalizacji. Uczciwe powinni dostać w tyte X2. 
avatar
Sumar
10.08.2024
Zgłoś do moderacji
11
7
Odpowiedz
Najpierw to niech wytłumaczą remis z Zielonka bo tu coś zalatuje szambem 
avatar
kibic GKM-u
10.08.2024
Zgłoś do moderacji
12
6
Odpowiedz
Ci wszyscy cwaniacy, którzy krzyczą o jeździe podczas deszczu po takim torze, prawdopodobnie nigdy w życiu nie jechali na normalnym motocyklu po ulicy, co dopiero w terenie. Ten kto jeździł to Czytaj całość