Przed pierwszym podejściem do finału 3. rundy Indywidualnych Mistrzostw Polski sytuacja w klasyfikacji generalnej była niesamowicie wyrównana. Gdyby w 22. biegu wieczoru triumfował Bartosz Zmarzlik, Patryk Dudek zameldował się na mecie na trzeciej pozycji, a Maciej Janowski był ostatni, to wówczas mielibyśmy wyścig dodatkowy o złoty medal między wymienionymi zawodnikami.
W finale upadł jednak w pierwszym wirażu Piotr Pawlicki, który został wykluczony. To oznaczało, że Zmarzlik marzenia o złotym medalu musi odłożyć na kolejny sezon, bowiem tylko wykluczenie lub defekt Janowskiego, ale i Dudka pozwoliłby mistrzowi świata zrównać się punktami z wrocławianinem.
Tak się jednak nie stało. Zawodnik Betard Sparty Wrocław wyjechał co prawda słabo ze startu, ale w szczycie pierwszego wirażu był przed Zmarzlikiem, choć za Dudkiem. Reprezentant Orlen Oil Motoru Lublin nie zamierzał odpuszczać, próbował wjechać pod łokieć Janowskiemu, ale wydaje się, że wręcz mu pomógł, bo ten jeszcze mocniej napędził się po szerokiej i wyprzedził Dudka.
Tym sposobem w najlepszy możliwy sposób, czyli zwycięstwem z kompletem punktów Maciej Janowski przypieczętował trzeci złoty medal w karierze. Poprzednio były uczestnik cyklu Grand Prix zwyciężał w krajowym czempionacie w 2015 roku (Gorzów Wielkopolski) oraz w 2020 roku (Leszno). Oprócz tego ma na swoim koncie trzy srebrne krążki (2018, 2021, 2023) oraz trzy brązowe (2013, 2016, 2019).
Czytaj także:
- Falubaz nie zgadza się z czerwoną kartką dla Jensena
- Zawodnicy Falubazu nie chcieli jechać w Częstochowie?
ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Cierniak, Kędzierski, Lewandowski i Sadowski
Czy jesteś zaskoczony/a złotym medalem Macieja Janowskiego w cyklu IMP 2024? 
