Żużel. Transfer wyjdzie Rew na dobre? Eksperci nie mają złudzeń

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Keynan Rew
WP SportoweFakty / Patryk Kowalski / Na zdjęciu: Keynan Rew
zdjęcie autora artykułu

Od kilku dni wiadomo, że Keynan Rew opuści Fogo Unię i przeniesie się do Texom Stali. - Wszyscy są wygrani. W nowym klubie z ekstraligowymi aspiracjami może się rozwinąć - mówi WP SportoweFakty SGP menedżer Krystian Plech.

Keynan Rew ma za sobą bardzo przeciętny sezon w barwach Fogo Unii. Klub Australijczyka po 28 latach spadł z PGE Ekstraligi, a on zakończył rozgrywki z niską średnią 1,346 punktu na bieg.

Ostatecznie leszczynianie, wybierając zawodnika do lat 24 na przyszły sezon, muszą postawić na Nazara Parnickiego. Rew postanowił zmienić klub ze względu na atrakcyjną ofertę od Texom Stali.

Rzeszowianie są bardzo aktywni na rynku transferowym. Długo zabiegali o Janusza Kołodzieja. Wcześniej przedłużyli umowy z Jacobem Thorssellem i Marcinem Nowakiem oraz Jesperem Knudsenem, który ma być rezerwowym żużlowcem U24 (więcej -> TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Kibice wywiesili baner. Prezes klubu miał się tłumaczyć

Nie chciał konkurować z Parnickim?

Wcześniej zarząd starał się o Jasona Doyle'a i Brady'ego Kurtza, ale bezskutecznie. - Jeśli Stal rzeczywiście chce w przyszłym sezonie włączyć się do walki o PGE Ekstraligę, co twierdzi zarząd, Keynan Rew jest bardzo dobrym wyborem. To jeden z najlepszych zawodników U24 dostępnych na rynku - mówi WP SportoweFakty menedżer Speedway Grand Prix 2,3 i 4 Krystian Plech.

- Wydaje mi się, że nie chciał konkurować z Nazarem Parnickim. W Rzeszowie ma pewne miejsce w składzie, zabiegali o niego dużo wcześniej. Może się tam rozwinąć. Musi wyczuć nowy, bardzo długi tor. Nie mam wątpliwości, że to jest krok w dobrą stronę i te przenosiny wyjdą Rew na dobre - mówi WP SportoweFakty były menedżer Falubazu i Apatora Jacek Frątczak.

Może się przełamać

Młody Australijczyk zyskał rozgłos w 2022 roku. Wówczas robił furorę w Ekstralidze U24 i został wypożyczony do Cellfast Wilków Krosno. Tam walnie przyczynił się do historycznego awansu klubu z Miasta Szkła do elity, a w 7 meczach zdobywał średnio 1,742 punktu na bieg. Rok później w barwach Zdunek Wybrzeże Gdańsk spisywał się podobnie (1.667 "oczka" na wyścig).

Czemu więc w tym sezonie się nie rozwinął? - Wydaje mi się, że presja mu nie pomagała. Unia od początku rozgrywek walczyła o utrzymanie. Tymczasem Rew wcześniej nie miał okazji, żeby objeździć się w PGE Ekstralidze. W 2022 roku był w drużynie U24, a potem szczebel niżej przez dwa sezony. Tam stał się zawodnikiem na pełen etat. Może trochę za wcześnie - zastanawia się Plech.

- W Rzeszowie będzie mógł wejść na wyższy poziom, rozwinąć się, a później skuteczniej zaatakować PGE Ekstraligę, której smak już poznał. Po tym transferze wszyscy są wygrani. Texom Stal zyskała wartościowego żużlowca, Australijczyk obiecujące miejsce pracy, a Fogo Unia otworzyła sobie furtkę, by Rew kiedyś do niej wrócił. Prezes Piotr Rusiecki postąpił rozsądnie. Zamiast odbierać zawodnikowi możliwość zarobków i trzymać go w roli rezerwowego, pozwolił zmienić klub. Zresztą w przeszłości tak samo robił z juniorami, czy Brady'm Kurtzem, gdy ten przegrał walkę o skład z Jaimonem Lidsey'em - podsumowuje ekspert.

Bogumił Burczyk, dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także: - "To najemnik". Były prezes doradza ZOOleszcz GKM-owi transfer i pozbycie się Jasona Doyle'a"Serce boli, że po tylu latach musimy jechać ligę niżej". Zarząd Fogo Unii żegna się z PGE Ekstraligą

Źródło artykułu: WP SportoweFakty