W rundzie zasadniczej w łódzko-ostrowskim starciu górą byli podopieczni Mariusza Staszewskiego, którzy zwyciężyli zarówno na Moto Arenie (47:43), jak i na własnym owalu (51:39). Wyniki, jakie osiągnął H.Skrzydlewska Orzeł Łódź, pozwalają jednak wierzyć w ewentualny awans w roli tzw. szczęśliwego przegranego.
Pierwszy mecz już w niedzielę. - Wiadomo, Arged Malesa Ostrów Wlkp. ma naprawdę bardzo mocny zespół i w moich oczach to pretendent do awansu do PGE Ekstraligi. Z każdym idzie wygrać, to jest pewne. Skoro jest nadzieja to będziemy walczyli do końca - przyznał szkoleniowiec Orła Maciej Jąder w rozmowie z ekstraliga.pl.
Łodzianie bardzo ambitnie podchodzą do tematu walki w dalszej fazie rozgrywek. Sprawdzili już pewne rozwiązania, co do kwestii związanych z przygotowaniem toru, dali dodatkową szansę juniorom. Swoich nadziei upatrują również w tym, że pierwszy mecz odbędzie się na ich obiekcie.
ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?
- Myślę, że to, iż zaczynamy ćwierćfinał u siebie to nawet lepiej. Mam nadzieję, że sprawimy niespodziankę. Ja wierzę w chłopaków, mamy moc, a oni wiedzą, o co jadą. Wszystko jest w ich rękach. Ja im tylko podpowiadam, co możemy zmienić w ustawieniach motocykli - dodał Jąder.
Spotkanie H. Skrzydlewska Orła Łódź z Arged Malesą Ostrów zaplanowano na niedzielę - 18 sierpnia. Początek meczu wyznaczono na godzinę 19:00.
Czytaj także:
- Kibice Włókniarza mają dość! Wywiesili transparenty i do akcji ruszyła ochrona!
- Rośnie kolejny talent, który imponuje swoją postawą. Wkrótce pojawi się w Polsce