Żużel. Polonia ogromnie rozczarowała. Koniec niesamowitej serii Zmarzlika

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

#OrzechowaOsada PSŻ znów pokazał, że jest w stanie sprawiać wielkie niespodzianki, o czym w niedzielę przekonała się Abramczyk Polonia. Ta z kolei zupełnie rozczarowała w Wielkopolsce. Swoją niezwykłą serię w sobotę przerwał za to Bartosz Zmarzlik.

Plusy i minusy minionego tygodnia na polskich torach oceniają dziennikarze WP SportoweFakty.

Plusy:

+ Daniel Bewley. Brytyjczyk był zdecydowanie najlepszy podczas całego weekendu ze Speedway Grand Prix w Cardiff. Nie dość, że w piątek tryumfował w tzw. sprincie, to dzień później w najistotniejszej fazie turnieju okazał się bezkonkurencyjny. Co prawda w rundzie zasadniczej aż tak nie błyszczał, ale przy obecnych zasadach przyznawania punktów do klasyfikacji generalnej, najważniejszy jest awans do półfinału, a potem do finału.

W tym dwóch wyścigach 25-latek udowodnił, że stać go na wygrywanie z każdym. To dla niego istotna chwila, gdyż do tej pory obecny sezon w jego wykonaniu nie był tak dobry, jak poprzedni. Być może teraz nadeszło przełamanie i dobrą dyspozycję z Wysp przełoży na podobne rezultaty w PGE Ekstralidze.

ZOBACZ WIDEO: Dwuletni kontrakt Kołodzieja z Fogo Unią. Brak awansu będzie oznaczał jego wcześniejsze zakończenie?

+ Kevin Fajfer. Gnieźnieński żużlowiec 11 sierpnia zanotował upadek, po którym nabawił się urazu lewego barku. Początkowe informacje na temat jego powrotu do ścigania były różne. Mówiło się nawet, że w tym sezonie na motocykl nie wsiądzie. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna, gdyż już tydzień później wystąpił w pierwszym półfinałowym meczu Krajowej Ligi Żużlowej przeciwko Kolejarzowi Opole. Co więcej, został bohaterem Ultrapur Startu, zdobywając 12 punktów, pomimo ciągle doskwierającego mu bólu.

+ #OrzechowaOsada PSŻ Poznań. O tym, że drużyna ze stolicy Wielkopolski nie będzie prostym przeciwnikiem dla Abramczyk Polonii, a już szczególnie na domowym owalu, wiedziało wiele osób. Nikt jednakże nie mógł się spodziewać, że podopieczni Adama Skórnickiego wygrają aż 52:37. Kapitalnie zaprezentował się cały zespół, choć na szczególnie wyróżnienie zasługują Ryan Douglas oraz Aleksander Łoktajew, którzy zdobyli po 13 "oczek" oraz jeden bonus. Taki rezultat sprawia, że PSŻ jest już naprawdę blisko awansu do półfinału.

Minusy:

- Bartosz Zmarzlik. W Cardiff popisał się Daniel Bewley, ale rozczarował z kolei czterokrotny indywidualny mistrz świata, który nie awansował nawet do półfinału. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w połowie czerwca roku 2019. Pięć lat (1890 dni), a w tym czasie 51 turniejów - tak wyglądała seria 29-latka. Nie da się już zaprzeczyć temu, że Polak obecnie przeżywa pewien gorszy okres. Co więcej, podczas piątkowych kwalifikacji wystąpił na jednostkach napędowych od Petera Johnsa, choć w samych zawodach jechał już na silnikach od Ryszarda Kowalskiego. Teraz pozostaje tylko zadać pytanie, jak długo będą jeszcze trwały kłopoty Zmarzlika?

- Zamieszanie przed półfinałem Grand Prix. Zostając jeszcze w temacie turnieju w Wielkiej Brytanii, do wyjątkowej sytuacji doszło po rundzie zasadniczej. Nie dość, że poza najlepszą ósemką znalazł się zawodnik z dziewięcioma "oczkami", co praktycznie w żużlu się nie zdarza, to tak naprawdę nikt nie wiedział, kto powinien pojechać w półfinale.

Taki sam dorobek punktowy posiadało czterech żużlowców, a miejsc było tylko trzy. Ostatecznie o wszystkim zadecydował ranking FIM-owski. W tej sytuacji najgorszy okazał się Maciej Janowski, choć w małej tabeli uwzględniającej bezpośrednie pojedynki całej czwórki, był on najlepszy wraz z Robertem Lambertem.

- Abramczyk Polonia Bydgoszcz. Było o kapitalnym wyniku PSŻ-u, to wśród minusów poprzedniego tygodnia nie można zapomnieć o drużynie z województwa kujawsko-pomorskiego. Ta wymieniana była wśród głównych faworytów do awansu do PGE Ekstraligi, a ogromne problemy ma już na etapie ćwierćfinału.

W Poznaniu całkowicie rozczarował Krzysztof Buczkowski (siedem punktów w sześciu startach - dop. red.). Niezadowoleni z postawy Polonii byli również jej sympatycy, o czym dali znać już na stadionie. Bydgoszczanie oczywiście cały czas mają szanse wejść do półfinału. Muszą odrobić 15 punktów, a jeśli to się nie uda, mogą zostać "szczęśliwym przegranym". Mimo wszystko rezultat 37:52 w stolicy Wielkopolski można uznać za ogromny zawód.

Czytaj także:
- Żużel. Został bohaterem Cellfast Wilków. To teraz czeka Norberta Krakowiaka
- Żużel. Norbert Krakowiak jokerem Cellfast Wilków. Innpro ROW miał dwa pewne punkty

Źródło artykułu: WP SportoweFakty