Niesamowicie emocjonujący przebieg miało spotkanie Cellfast Wilków z Innpro ROW-em w ramach ćwierćfinału Metalkas 2. Ekstraligi. Obie drużyny wymieniały się prowadzeniem, a ostatecznie 46:44 zwyciężyli krośnianie. Ich bohaterem został Norbert Krakowiak, który rozpoczął swój udział w meczu w 12. biegu i w dwóch startach wywalczył pięć punktów oraz bonus (więcej TUTAJ).
- Czułem, że paradoks będzie polegał na tym, że 25-latek wejdzie w potyczkę i zostanie liderem. Wszystko dlatego, że nie miał nic do stracenia. Mam sporo satysfakcji z jego postawy. Wydaje mi się, że Wilki uzyskały nawet lepszego zawodnika, niż miały w składzie. Vaclav Milik nie grzeszył prędkością od pierwszego wyścigu. Norbert znakomicie wykorzystał swoją szansę - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Jacek Frątczak.
Przypomnijmy, że gospodarze rozpoczęli potyczkę z trzema obcokrajowcami w podstawowym zestawieniu oraz Jonasem Seifert-Salkiem na rezerwie, który zastępował wcześniej wspomnianego Polaka od samego początku. Milik jednak wskutek upadku w 10. gonitwie nie był zdolny do dalszej jazdy, dlatego to właśnie jego zmienił później Duńczyk, a swoją szansę otrzymał Krakowiak.
ZOBACZ WIDEO: "Potwierdzam". Tego zawodnika w Fogo Unii na pewno nie będzie
- Jestem w szoku, że na torze w Krośnie, gdzie wyjście spod taśmy decyduje, usadzono tak świetnego startowca. Do tego posiada on sprzęt najwyższej klasy. Jestem nawet trochę zły, że go tak potraktowano. Dziwna koncepcja składu, z którego wychodzi taki potworek - twierdzi były menedżer.
Jest on nawet pewny, że w konfrontacji wyjazdowej w Rybniku, to właśnie wychowanek ŻKS Ostrovii będzie czołową postacią Cellfast Wilków. - Pojedzie tam na fali entuzjazmu, ze świadomością, że ma pięć wyścigów i będzie mógł sobie zwizualizować ten mecz, co jest niezwykle ważne. Moim zdaniem końcówkę sezonu będzie miał bardzo dobrą. Według mnie wprowadził swoją drużyną jedną nogą do półfinału - przekonuje nasz rozmówca.
Już wiadomo, że do zostania "szczęśliwym przegranym" potrzeba przynajmniej jednej wygranej, choć i ona nie musi zapewnić awansu do półfinału. Być może z zespołów z jednym tryumfem, które poniosły porażkę w dwumeczu, będzie więcej, a wówczas o wszystkim rozstrzygnie bilans punktowy.
W opinii Frątczaka Arged Malesa Ostrów powinna dwukrotnie zwyciężyć z H.Skrzydlewska Orłem Łódź, a Abramczyk Polonia Bydgoszcz, nawet jeśli przegra w stolicy Wielkopolski z #OrzechowaOsada PSŻ-em, to na swoim owalu wygra bardzo wysoko, by mieć łatwiejszego rywala w półfinale. - Krosno już ma ten tryumf, a Poznań musi go sobie wywalczyć. Dlatego to Wilki są jedną nogą w kolejnej fazie - podsumowuje ekspert.
Mateusz Kmiecik, dziennikarz WP SportoweFakty
Czytaj także:
- Żużel. Czas na fazę play-off w Metalkas 2. Ekstralidze. Na początek potyczka drużyn z niedosytem
- Szybka reakcja całego środowiska. Żużlowcy wspierają Patryka Dudka