Za Wiktorem Lampartem słaby sezon w PGE Ekstralidze. Zawodnik z Rzeszowa w trzynastu spotkaniach wystartował w 45 wyścigach, w których zdobył 42 punkty i 11 bonusów, co ze średnią 1,178 pozwoliło sklasyfikować go dopiero na 44. miejscu w statystykach. Mimo wszystko żużlowiec zostanie w PGE Ekstralidze.
Jego nowym pracodawcą ma zostać Krono-Plast Włókniarz Częstochowa. Jak się okazuje - Lampart przewinął się również na liście ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, co potwierdził prezes klubu Marcin Murawski.
- Gdzieś tam pewnie w jednej z naszych koncepcji składu braliśmy to nazwisko pod uwagę. Pasuje mu grudziądzki tor, ale wiem, że Wiktor ma już uzgodnione warunki w innym klubie, więc ten temat jest zamknięty - przyznał działacz w rozmowie z "Tygodnikiem Żużlowym".
Zawodnik w formacji do 24. roku życia był jedną z dziur w składzie ZOOleszcz GKM-u Grudziądz, który chcąc powalczyć w przyszłym roku o coś więcej, to musi pomyśleć o zmianie Kacpra Pludry na mocniejsze ogniwo. Problem też jednak polega na tym, że dużego wyboru nie ma, więc siłą rzeczy czasem wymiana dla zasady nie jest wskazana.
- Z uwagi na to, że mamy przepis o zawodniku U24, to na pewno kluby muszą brać pod uwagę i Wiktora, bo gdzie i kogo szukać? Ale gdybyśmy mieli patrzeć na samą stronę sportową, zdobywane punkty i ostatnie występy, to każdy chyba zna odpowiedź. Myślę, że w 2. Ekstralidze jest wielu fajnych zawodników, którzy prezentują wyższy poziom od wstawianych na siłę zawodników U24 - dodał Murawski.
Czytaj także:
- Młody Polak podpadł amerykańskiemu gigantowi
- Maksym Drabik przemówił po dłuższym czasie!
ZOBACZ WIDEO: Stal Gorzów działa na rynku transferowym. Kogo obserwuje prezes klubu?