Brady Kurtz w tym tygodniu miał mieć bardzo napięty grafik. W poniedziałek czekały go dwa spotkania w lidze angielskiej, we wtorek spotkanie w Szwecji, a w weekend kolejny występ w Polsce. Ostatecznie jednak - z trzech startów skończyło się tylko na jednym. Fani zaniepokoili się co do absencji Australijczyka.
W mediach społecznościowych pojawiły się informacje o kontuzji Kurtza. Potwierdził ją menedżer Dackarny Malilla w rozmowie ze szwedzkimi mediami, kiedy to przekazał, że u Australijczyka doszło do złamania dwóch żeber, co jest skutkiem ostatniego wypadku.
Zawodnik też zabrał głos w tej sprawie. Potwierdził, że po kraksie, którą zaliczył w Krośnie przy okazji ćwierćfinałowego starcia Metalkas 2. Ekstraligi miał wiele problemów z bólem w klatce piersiowej oraz oddychaniem.
ZOBACZ WIDEO: "Potwierdzam". Tego zawodnika w Fogo Unii na pewno nie będzie
"Było coraz gorzej. W poniedziałek w Manchesterze nie byłem w stanie ścigać się na poziomie, jakiego oczekiwałbym ja oraz mój zespół. Po południu przeszedłem ponowne prześwietlenie, które wykazało, że mam dwa pęknięte żebra w górnej części klatki piersiowej. Zdecydowałem się na tydzień wolnego, aby dojść do zdrowia i dać sobie szansę na jak najlepszy występ w play-offach z Innpro ROW-em Rybnik, a także Belle Vue Aces i Dackarnie w kolejnych tygodniach" - czytamy w mediach społecznościowych.
W sobotę Innpro ROW Rybnik spotka się w Poznaniu z tamtejszym #OrzechowaOsada PSŻ-em w pierwszym meczu półfinałowym Metalkas 2. Ekstraligi. Brak Kurtza byłby dla zespołu ze Śląska z pewnością ogromnym osłabieniem. Australijczyk jest bowiem najlepszym zawodnikiem drużyny oraz całego zaplecza PGE Ekstraligi.
Czytaj także:
- Będzie powrót do Włókniarza? Zawodnik zabrał głos w tej sprawie
- Jan Kvech otwarcie o swojej przyszłości w NovyHotel Falubazie