Wiadomo już, że w miejsce Madsena do Częstochowy trafi Jason Doyle. Trudno jednak wierzyć, by były mistrz świata po kilku słabszych sezonach był w stanie aż tak znacząco podnieść swój poziom, żeby wypełnić lukę po jednym z najlepszych żużlowców PGE Ekstraligi.
Jest więc jasne, że wzmocnień trzeba poszukać na innych pozycjach. Jeszcze niedawno prezes Michał Świącik mówił o godzeniu Maksyma Drabika ze Sławomirem Drabikiem, a teraz okazuje się, że za rok w jego klubie może nie być żadnego z nich. Drabik został uznany za jednego z winnych tak słabej postawy w tegorocznym sezonie. Nie ma się zresztą czemu dziwić, bo w sześciu ostatnich meczach sezonu zdobył w sumie zaledwie 22 punkty.
W klubie długo go bronili, ale dziś przyznają, że przez całe rozgrywki nie mieli żadnego wpływu na zawodnika, gdyż ten samodzielnie decydował kiedy przyjedzie na treningi, czy wydarzenia organizowane przez klub, a także na to, na jakich silnikach będzie jeździł w lidze. Drabik stracił opinię stabilnego żużlowca, dlatego klub zaczął rozglądać się za innymi kandydatami na jego miejsce.
ZOBACZ WIDEO: "Potwierdzam". Tego zawodnika w Fogo Unii na pewno nie będzie
I tu mowa o sporej niespodziance, ponieważ w ostatnim czasie Włókniarz bardzo mocno zaczął zabiegać o transfer Aleksandra Łoktajewa. Ukrainiec ma fenomenalną drugą część sezonu, a wrażenie robią nie tylko jego wyniki, ale również ofensywny styl jazdy, który na pewno pasowałby do toru w Częstochowie. Choć żużlowiec prowadzi zaawansowane rozmowy z #OrzechowaOsada PSŻ Poznań, to przebicie ofert pierwszoligowca nie byłoby dla częstochowian szczególnym problemem.
Z naszych informacji wynika jednak, że przynajmniej na razie Łoktajew nie chce prowadzić rozmów z innymi klubami niż PSŻ. O jego transfer bardzo mocno zabiegają też działacze Abramczyk Polonii Bydgoszcz.
Częstochowianie mają także gotową alternatywę, bo klubu w PGE Ekstralidze wciąż szuka Andrzej Lebiediew. Z Łotyszem jest jednak problem, gdyż w tym roku dobrze jeździł tylko w meczach domowych, a dodatkowo jest bliski wygrania cyklu mistrzostw Europy, co sprawiłoby, że za rok miałby bardzo dużo jazdy poza PGE Ekstraligą.
Wciąż jednak brane pod uwagę jest pozostanie we Włókniarzu Drabika, bo wtedy klub mógłby jeszcze zmienić ustalenia i ściągnąć na pozycję U24 zagranicznego żużlowca. Otwarte pozostaje też pytanie, czy częstochowianie nie wykorzystają również szansy na negocjacje z Piotrem Pawlickim, który jest blisko odejścia z Falubazu.
Obecnie pewni jazdy w kolejnym sezonie w barwach Włókniarza są Kacper Woryna i Mads Hansen, a dogadani z klubem są także Wiktor Lampart oraz Jason Doyle.
Czytaj więcej:
Wiemy, co Madsen napisał władzom Włókniarza
Komarnicki skrytykował Włókniarza ws. Madsena