Żużel. Komarnicki nie zostawia suchej nitki na Woźniaku. "Za szybko okrzyknięto go jednym z liderów"

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz

Władysław Komarnicki zaznacza, że awans ebut.pl Stali Gorzów do finału PGE Ekstraligi jest zależny od Szymona Woźniaka. Jego zdaniem 31-latek w sezonie 2024 mocno zawodzi. - Takie rezultaty, jak na ewentualnego lidera, to śmiech na sali - podkreśla.

Wiemy już, że w półfinale PGE Ekstraligi zmierzą się ze sobą Orlen Oil Motor Lublin i KS Apator Toruń oraz ebut.pl Stal Gorzów i Betard Sparta Wrocław. Teoretycznie bardziej wyrównana powinna być ta druga para. W końcu naprzeciw siebie stanie drugi oraz trzeci zespół rundy zasadniczej. Wówczas w dwumeczu 91:89 zwyciężyła ekipa z województwa dolnośląskiego.

- Awans Stali jest zależny od dyspozycji Szymona Woźniaka. Od zawodnika, który jeździ w Speedway Grand Prix, wymaga się więcej niż kilku punktów. Musi zdobyć łącznie co najmniej 20 "oczek" w obu spotkaniach. Jakby nie było, to uczestnik mistrzostw świata. Nie jest portierem, tylko żużlowcem - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Władysław Komarnicki.

Nie da się ukryć, że 31-latek w ostatnim czasie prezentuje się poniżej oczekiwań. Dla przykładu w dwumeczu z KS Apatorem zdobył 16 "oczek" oraz dwa bonusy w 10 gonitach. W całym sezonie może pochwalić się średnią 1,795 punktu na jeden bieg, co daje mu 23. miejsce na liście klasyfikacyjnej PGE Ekstraligi. - Myślę, że za szybko okrzyknięto go jednym z liderów - uważa nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie

- Bardzo martwi mnie, że zupełnie nic nie prezentuje we Wrocławiu. Przede wszystkim Sparta kilka lat temu pożegnała go bez żalu. Dodatkowo w ostatniej rundzie Grand Prix na stadionie Olimpijskim wywalczył jeden punkt, co jest żenującym wynikiem. W rundzie zasadniczej zainkasował tam za to dwa "oczka". Takie rezultaty, jak na ewentualnego lidera, to śmiech na sali - dodaje były prezes Stali.

Szymon Woźniak zdecydowanie słabszą dyspozycję prezentuje właśnie w meczach wyjazdowych. W tym momencie inkasuje w nich średnio 1,676 punktu na jeden wyścig. Zdaniem Władysława Komarnickiego, jeżeli Oskar Fajfer nie wykuruje się na rewanżową potyczkę we Wrocławiu, gorzowianie z takim byłym indywidualnym mistrzem Polski nie mają szans na tryumf w dwumeczu ze Spartą.

Nie zmienia on także swojej opinii na temat Grega Hancocka, który od sezonu 2024 doradza 31-latkowi. - Ta współpraca po prostu jest durna. Każdy ma różną osobowość i sylwetkę sportową, a branie takich konsultantów jest bez sensu. Trzeba wymieniać myśli z tymi, którzy na co dzień jeżdżą - wyjaśnia nasz rozmówca.

- Namawiam Szymona, aby zaczął rozmawiać z Oskarem Paluchem, to może czegoś się dowie. Wszyscy widzieli, co zrobił w niedzielę ten 18-latek - podsumowuje Władysław Komarnicki.

ebut.pl Stal podejmie Betard Spartę już 8 września o godzinie 19:15. Relację tekstową "na żywo" przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
- Mówi stanowcze "nie" przepisowi o zagranicznym juniorze!
- Zaimponował nowej drużynie oraz kibicom. Świetny powrót Artura Mroczki

Komentarze (75)
avatar
brawo Jack
8.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Chociażby każdy mecz grali na Maracanie to i tak cienizna . Kupiony magister ławę grzać albo gastryczkę od smalcu . Wtedy jakiś wynik może , może jak przeciwnik pomoże. 
avatar
PiKey71
4.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stary zgred niech na mszę da to będzie jezdził... 
avatar
Kobyle jaja
4.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co to za wyrocznia tyn Komorek ?. 
avatar
Sylwester1970
4.09.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Za takie wypowiedzi powinien stracić honory. Ale czego się spodziewać po urodzonym w Wysocku Wyżnym na Ukrainie, ma szczęście, że bandy UPA go nie zarżnęły. 
avatar
Krzysztof Dobrowolski
4.09.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Badzie powtórka z rozrywki