Żużlowy poniedziałek. Bez Doyle'a i Sajfutdinowa w walce o finał. Goście ze swoimi problemami

WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Max Fricke
WP SportoweFakty / Michał Krupa / Na zdjęciu: Max Fricke

Po czym poznać, że sezon żużlowy zbliża się do końca? Kiedy drastycznie topnieje liczba imprez rozgrywanych w tygodniu. W poniedziałek pojedzie zaledwie jedno spotkanie - w Ipswich.

W Wielkiej Brytanii rozgrywki ligowe wkroczyły w decydującą fazę. W poniedziałek w Ipswich miejscowa ekipa Witches zmierzy się z Leicester Lions w pierwszym meczu półfinałowym SGB Premiership. Gospodarze cały czas w osłabieniu - bez Jasona Doyle'a oraz Emila Sajfutdinowa, który jednak w niedzielę wziął udział w spotkaniu PGE Ekstraligi pomiędzy KS Apatorem Toruń i Orlen Oil Motorem Lublin.

Ekipa Ritchiego Hawkinsa mimo straty swoich dwóch głównych armat - przez większość sezonu i tak dawała radę prowadzić w rozgrywkach Premiership. A przecież pamiętać trzeba, że urazy dotknęły nie tylko Australijczyka i Rosjanina z polskim paszportem. Przerwę miał również Adam Ellis, a pozostali jeźdźcy też w krótszym wymiarze czasu, ale swoje pauzowali. Mimo tych przeciwności losu ekipa z Ipswich awansowała do play-offów, zajmując ostatecznie drugą pozycję.

- To jest ten moment, na który pracujesz przez cały sezon. Niestety, ale musimy jechać tam zespołem pełnym gości. Emil (Sajfutdinow) nie jest wystarczająco sprawny, aby startować, co jest dla nas ogromną stratą, choć Jan (Kvech), który go zastąpi, spisał się na naszym torze bardzo dobrze. Do tego musieliśmy wymienić Jordana (Jenkinsa), nie mamy też Jasona (Doyle'a). [...] Lions to drużyna, z którą miewaliśmy różne wyniki. [...] Na pewno damy z siebie wszystko i powalczymy o to, by dostać się do finału - powiedział promotor Ipswich Ritchie Hawkins w rozmowie z klubowymi mediami.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Goście: Przyjemski, Miśkowiak i Rusiecki

Osłabiony będzie także gość poniedziałkowego starcia, który musi załatać dziurę za kontuzjowanego Ryana Douglasa. Australijczyk odczuwa skutki ostatnich upadków, a jak poinformował klub - w ranę, która powstała wskutek poparzenia wdało się zakażenie.

- Przyjeżdżamy lekko poobijani i posiniaczeni, ale nie tak bardzo, jak Ipswich Witches. Oni musieli sobie z tym radzić, więc i my damy sobie radę, taka natura tego sportu. Teraz wszystko zaczyna się od nowa i nie ma znaczenia to, co osiągnęliśmy w rundzie zasadniczej - przyznał Stewart Dickson, menedżer Lions.

Awizowane składy:
Ipswich Witches: 1. Jan Kvech (gość), 2. Adam Ellis, 3. Keynan Rew, 4. Tom Brennan (gość), 5. Danny King, 6. Ashton Boughen (gość), 7. Dan Thompson

Leicester Lions: 1. Max Fricke, 2. Richard Lawson, 3. Sam Masters, 4. Luke Becker, 5. Ryan Douglas (zastępstwo zawodnika), 6. Lewis Kerr (gość), 7. Sam Hagon

Czytaj także:
- Maciej Janowski może opuścić Betard Spartę?!
- Polak uda się do Australii. Sprawdzi się na tle byłych mistrzów świata

Źródło artykułu: WP SportoweFakty