"Kompromis osiągnięty. Maciej Janowski pozostaje w Betard Sparcie Wrocław!" - przekazał wrocławski klub w środowe popołudnie. Tym samym zakończyło się kilkudniowe zamieszanie wokół osoby aktualnego mistrza Polski. Wieloletni kapitan drużyny ze stolicy Dolnego Śląska podał w wątpliwość dalszą obecność w macierzystym klubie w głośnym wywiadzie dla Red Bulla.
- Byłem na rozmowach w klubie, ale nie odczułem entuzjazmu i zbyt wielkiego zainteresowania, by kontynuować współpracę. Szkoda, ale takie jest życie. Zachowuję spokój, bo nie jestem już dzieckiem - mówił Maciej Janowski w rozmowie opublikowanej na stronie Red Bulla, a Betard Sparta Wrocław szybko odpowiedziała słowami Adriana Skubisa.
Oficer prasowy wrocławskiego klubu przekazał w mediach społecznościowych, że nikt nie wypycha Janowskiego z Betard Sparty, a oferta dalszej współpracy leży na stole. Tyle że jest uzależniona od osiągnięcia przez zawodnika średniej biegowej powyżej 2,000. "Przy tak wysokim kontrakcie nie powinno to dziwić" - podkreślił przed tygodniem Skubis.
ZOBACZ WIDEO: Jednoznaczna odpowiedź Miśkowiaka na temat Włókniarza. Czy klub nadal zalega mu pieniądze?
Jeszcze w niedzielę, po tym jak Betard Sparta Wrocław pokonała na wyjeździe ebut.pl Stal Gorzów w półfinale PGE Ekstraligi, Janowski mówił o rozpoczęciu rozmów z innymi klubami. Wystarczyło jednak kilkadziesiąt godzin, aby 33-latek dogadał się z macierzystym klubem.
"Dzięki za wszystkie miłe słowa, które padły tu w ostatnich dniach. Dajecie mi poczucie, że naprawdę jestem u siebie. Pozostanie we Wrocławiu zawsze było moim priorytetem. Dlatego miło mi Was poinformować, że Team Janowski w 2025 będzie jeździł poza Wrocław tylko na mecze wyjazdowe. Zostaję w Sparcie" - przekazał żużlowiec w mediach społecznościowych.
Porozumienie Macieja Janowskiego z Betard Spartą Wrocław oznacza, że klub nie straci dwóch legend po sezonie 2024. Już wcześniej podjęto decyzję o zakończeniu współpracy z Taiem Woffindenem. Brytyjczyk opuści stolicę Dolnego Śląska po ponad dekadzie startów.