Żużel. Za mało wsparcia dla Huckenbecka i Buczkowskiego. Tungate zagrał Polonii słynne "Highway to Hell"

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Rohan Tungate
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Rohan Tungate

Oceniamy zawodników po meczu rewanżowym finału Metalkas 2. Ekstraligi, w którym Abramczyk Polonia Bydgoszcz pokonała Innpro ROW (49:41). Awans do elity wywalczyli jednak rybniczanie, których bohaterami okazali się Rohan Tungate i Paweł Trześniewski.

Noty dla zawodników Abramczyk Polonii Bydgoszcz:

Kai Huckenbeck 5+. Jeździł jak zaprogramowany. Jeszcze w pierwszym wyścigu nie zdołał odskoczyć wyraźnie rywalom, ale w trzech kolejnych wręcz ich deklasował. Jedyną przegraną poniósł na sam koniec, lecz trudno mieć do Niemca jakiekolwiek pretensje. Najlepszy mecz w sezonie pojechał de facto w tym najważniejszym.

Andreas Lyager 2+. To nie był ten zawodnik, który w tym roku tak często rozpalał serca bydgoskich fanów. Do czasu wyścigu nominowanego poprzestawał na ciułaniu punktów, jeżdżąc bez przekonania i polotu. Wyglądało to trochę tak, jakby ktoś doczepił mu wóz z węglem prosto ze śląskiego zagłębia. Zafrasowana mina na koniec mówiła wszystko.

Mateusz Szczepaniak 3+. Solidność ponad wszystko. Dawał z siebie wiele, choć też starczyło co najwyżej do zdobyczy na drugoplanowych postaci zespołu gości. Niemniej z nim Poloniści wyścigów nie przegrywali, a jeszcze dowieźli w nich plus osiem "oczek".

Tim Soerensen 2. Przy mocniejszych rywalach nie odegrał znaczącej roli. Gdy w rozpisce biegu miał ich nieco słabszych, punkty dowoził. Ładna pogoń za Trześniewskim w drugiej próbie, ale poza tym niczego szczególnego nie pokazał, nie przekonując trenera Tomasza Bajerskiego do tego, by postawił na niego w czternastej gonitwie dnia.

Krzysztof Buczkowski 5. Tak jak Huckenbeck długo jechał w swojej lidze, wykorzystując w pełni te ścieżki, które zna na pamięć. Pod koniec dwukrotnie uciekł mu spod nosa Tungate i mimo że kapitan Polonii był w niedzielę bardzo szybki, nie zdołał przeciwnika dogonić.

Olivier Buszkiewicz 1. Gorąca głowa w gorącym spotkaniu. Spowodował dwa upadki Trześniewskiego i po obu słusznie został wykluczony. Zabrakło spokoju i rozwagi, bo chociaż jednej z tych sytuacji można było uniknąć. Zamazało to fakt, że pokonał Bloedorna.

Franciszek Karczewski 2. Przywiózł za sobą po razie obu juniorów z Rybnika, broniąc się przed nimi na dystansie. I w zasadzie to by było na tyle.

Philip Hellstroem-Baengs bez oceny. Nie wyjechał na tor.
 
ZOBACZ WIDEO: Tajemnicze kulisy odejścia Jabłońskiego z telewizji

Noty dla zawodników Innpro ROW-u Rybnik:

Jakub Jamróg 2+. Nie polubił się w tym roku z bydgoskim torem. Trudno było mu nawiązywać walkę, by wygrać choćby jeden bieg. Występ poziom niżej niż w piątek.

Rohan Tungate 5+. Rósł proporcjonalnie do wiary rybniczan w to, że ten awans uda się wywalczyć. Rozpoczął niemrawo, jednak rozpędzał się ewidentnie z każdą serią. A w końcówce dał już prawdziwy koncert w stylu AC DC, grając bydgoszczanom słynne "Highway to Hell". Nie zatrzymali go nawet Buczkowski oraz Huckenbeck. Bohater żużlowego Rybnika.

Grzegorz Walasek bez oceny. Tylko jeden bieg za nim i zupełnie nieudany. Rzecz jasna dobrych ruchem kierownictwa rybnickiego było wycofanie go z jazdy. Zresztą sam 48-latek nie ukrywał, że tak będzie lepiej dla zespołu.

Norick Bloedorn 1+. Nieudane zawody Niemca, który miał prawo odczuwać już duże zmęczenie. Wszak od czwartku był ciągle na motocyklu, a doszły do tego też oczywiście podróże. Wolny i niestwarzający miejscowym kłopotów.

Brady Kurtz 4-. Tym razem w cieniu Tungate'a, choć dorzucał cenne punkty, dzięki czemu ROW cały czas miał ten dwumecz pod kontrolą. Jako pierwszy jego senior zanotował indywidualne zwycięstwo, co też było dodaniem kolegom przekonania, że da się to robić.

Paweł Trześniewski 4. W ogromnej mierze "Rekiny" trzymały dobry wynik w pierwszej części zmagań właśnie dzięki swojemu wychowankowi. Był przekonany do swoich możliwości, miał dobrze ustawiony sprzęt. Wytrzymywał ciśnienie. Z całą pewnością cichy bohater.

Maksym Borowiak 2. Atomowy start z korzystnego, zacienionego pola D w biegu młodzieżowców i pewny triumf. Później tak dobrze już nie było, bo wpadły dwa zera, jednak takie pojedyncze zwycięstwa często potrafią przesądzić o sukcesie lub jego braku.

Kacper Tkocz bez oceny. Nie wyjechał na tor.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

Źródło artykułu: WP SportoweFakty