Żużel. Motor znów był do bólu kolektywny. Uwypuklone braki w Sparcie

WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na czele stawki
WP SportoweFakty / Michał Chęć / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik na czele stawki

Oceniamy zawodników po rewanżowym meczu finału play-off PGE Ekstraligi, w którym Orlen Oil Motor Lublin pokonał u siebie Betard Spartę Wrocław (52:38). W szeregach mistrzów nie pierwszy raz punktowali wszyscy. Gospodarze znów byli kompletni.

Noty dla zawodników Orlen Oil Motoru Lublin:

Dominik Kubera 5-. Z wyjątkiem jednego wyścigu, po którym został za plecami rywali, był nieuchwytny. Mógł zaimponować szczególnie w pierwszej serii, w której nawet na moment nie pozwolił Łagucie, by ten zwietrzył szansę i mógł przeprowadzić jakiś atak.

Fredrik Lindgren 5. Był niezwykle szybki, po raz pierwszy w sezonie zaliczył serię trzech zwycięskich indywidualnie biegów. Wykręcił najlepszy czas. Udane zawody w jego wykonaniu.

Mateusz Cierniak 2+. Mocno niepocieszony był tym, jak mecz się dla niego układał. Od początku do końca brakowało tego, czego nie brakowało jego kolegom, tj. prędkości. Starał się z całych sił, aby wykrzesać z siebie i motocykla coś więcej, lecz okazało się to trudne.

Jack Holder 4. Solidność ponad wszystko. Australijczyk nie miał ani jednej gorszej chwili. Robił użytek z dobrych wyjazdów spod taśmy, choć zapewne liczył, że zanotuje chociaż jedną wygraną. Delikatnie żałować może szczególnie tego, że w jedenastej odsłonie uciekł mu już na pierwszych metrach Kowalski.

Bartosz Zmarzlik 6. Po trzech wyścigach, które przy okazji dały mu skok na drugie miejsce na liście klasyfikacyjnej (przed Leona Madsena - przyp. red.) uznał, że warto, aby pojeździli inni. Wyglądał świetnie, szczególnie na starcie, z którego raz po raz wszystkim uciekał. Pierwszy raz w 2024 roku zakończył domowy występ bez porażki z rywalami.

Wiktor Przyjemski 3. Nie był do końca zadowolony z tego, jak się dla niego to wszystko układa. Rozpoczął planowo, potrafił po wyczekanym, przemyślanym ataku minąć w polu Kowalskiego i gdyby warunki pozwalały na coś więcej, być może uporałby się z nim drugi raz, w kolejnej próbie. A tak, wpadły mu na konto dwie "śliwki".

Bartosz Bańbor 4. To jego zdecydowanie najbardziej obfite, jeśli mowa o dorobku punktowym, spotkanie w całym sezonie. Podwoił choćby liczbę zwycięskich wyścigów. A jeśli już przegrywał to jedynie z tuzami wrocławskiej drużyny.

Bartosz Jaworski bez oceny. Dostał tylko jedną szansę, nie nawiązując walki z oponentami.

ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjny u siebie i słaby na wyjazdach. Lebiediew o błędach

Noty dla zawodników Betard Sparty Wrocław:

Daniel Bewley 3-. Dyskretny występ czwartego zawodnika klasyfikacji Grand Prix. "Nie groziły" mu czołowe lokaty, skupiał się na tym, żeby nie tracić punktowanych. Nie zaliczył ani jednego podejścia, żeby można byłoby powiedzieć, że to jest ten Bewley, jakiego zna już doskonale cały żużlowy świat.

Francis Gusts 1+. Jeden mały błysk Łotysza, który ponownie miał trudności z dowożeniem choćby trzecich miejsc do mety. Poprzestał na jednorazowym pokonaniu Cierniaka.

Artiom Łaguta 5. Najlepszy żużlowiec PGE Ekstraligi, a także finałów nie zawiódł oczekiwań, choć dwukrotnie musiał uznać wyższość Zmarzlika i raz Kubery. Rozkręcał się jednak z serii na serię i pod koniec widać było, że wszystko pracuje w jego sprzęcie tak, jak należy.

Bartłomiej Kowalski 3-. Ocena nieco podwyższona za to, że nie zrażał się kolejnymi niepowodzeniami w tym dwumeczu i przezwyciężał ból, jaki napotkał go po pechowym uderzeniu łańcuchem w podudzie w drugim biegu. Walczył do końca, a cierpliwość wynagrodziła mu czwarta gonitwa, w której pozostawił za sobą Holdera i Kuberę.

Maciej Janowski 4. Nieudane wejście w spotkanie, bo dwukrotnie pozostawał za dwójką z Motoru, co skutkowało przegranymi 1:5. Od trzeciej serii był natomiast niepokonany. Poprawa była widoczna gołym okiem.

Nikodem Mikołajczyk 1. Całkiem nieźle się to u niego zapowiadało z początku wyścigu juniorskiego, lecz po tym, jak go Przyjemski wyprzedził, przeszarżował i upadł. W kolejnych dwóch podejściach zostawał na końcu stawki.

Marcel Kowolik 1. Nie odegrał większej roli, jeżdżąc w każdym z biegów w Lublinie z tyłu.

Kacper Andrzejewski bez oceny. Nie wyjechał na tor.

SKALA OCEN:
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 - bardzo słabo

Źródło artykułu: WP SportoweFakty