Arged Malesa Ostrów w tym sezonie była jednym z dwóch faworytów Metalkas 2. Ekstraligi, jednakże podopieczni Mariusza Staszewskiego musieli przełknąć gorycz porażki w półfinałowej batalii z Abramczyk Polonią Bydgoszcz.
Waldemar Górski w rozmowie z "Kurierem Ostrowskim" przyznał, że muszą się nauczyć więcej pokory, bo kiedy awansowali do PGE Ekstraligi, to w czołowej dziesiątce nie mieli żadnego zawodnika. Teraz ostrowianie mieli ich trzech i nie znaleźli się nawet w finale.
Skład, który zbudowano, ma pozwolić wjechać do play-offów. Kibice żałują, że w walce o najwyższe lokaty nie pomoże Gleb Czugunow. - Nie mamy do niego żalu. Przychodził na rok i pragnie startować w PGE Ekstralidze, taki był jego cel. Chciał awansować z nami, ale to się nie udało - przyznał Górski.
Działacz zdradził odsłonił nieco kulisy okresu transferowego. - Rozmawialiśmy z Tobiaszem (Musielakiem), ale nie byliśmy w stanie spełnić jego żądań finansowych. Szybko przeszliśmy do innych działań, z Oliverem (Berntzonem) dogadaliśmy się w dwie minuty, z Frederikiem (Jakobsenem) też szybko, bo po meczu z Polonią Bydgoszcz na naszym torze. Miał być Chris Holder, ale nie spotkaliśmy się w naszym pułapie finansowym - wyjaśnił.
Kadrę Arged Malesy Ostrów w sezonie 2025 oprócz wspomnianych - Berntzona i Jakobsena stanowić będą również Norbert Krakowiak, Luke Becker, Sebastian Szostak (u24) oraz formacja młodzieżowa z powracającym po wypożyczeniu do Sparty Wrocław Filipem Seniukiem na czele.
ZOBACZ WIDEO: Miał jasną deklarację od Krzysztofa Mrozka. "Takimi zapewnieniami byłem karmiony"