Żużel. Z Falubazem nie było nudy, a Jarosław Hampel przeżywał drugą młodość

WP SportoweFakty / Michał Chęć
WP SportoweFakty / Michał Chęć

NovyHotel Falubaz Zielona Góra dołączył do grona beniaminków PGE Ekstraligi, którzy namieszali w lidze. Zielonogórzanie prowadzeni przez Jarosława Hampela ostatecznie walczyli o coś więcej niż utrzymanie.

Podsumowanie sezonu 2024 w wykonaniu NovyHotel Falubazu Zielona Góra oczami portalu WP SportoweFakty.

***

KOMENTARZ. To był sezon pełen emocji w wykonaniu NovyHotel Falubazu Zielona Góra. Beniaminek bardzo dobrze rozpoczął zmagania w PGE Ekstralidze i wydawało się, że jedzie powyżej swoich możliwości. Potem przyszedł zdecydowanie słabszy okres i pojawiła się nerwowa atmosfera w kontekście przyszłości klubu na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Natomiast końcówka to znów zwyżka formy i zagwarantowanie sobie udziału w play-offach. Ostatecznie działo się bardzo dużo, ale fani zielonogórskiego speedwaya z pewnością mogą być zadowoleni z tego, jak minione rozgrywki się zakończyły.

Siłą NovyHotel Falubazu w sezonie 2024 z pewnością był wyrównany skład. Praktycznie nie było spotkań, w których wszyscy zawodnicy pojechaliby bardzo dobrze, ale dzięki temu, że wielu z nich miało zbliżony potencjał, mogli się wzajemnie uzupełniać. Taki koncept na budowę drużyny wystarczył, aby powalczyć w ćwierćfinale najlepszej ligi świata.

BOHATER SEZONU. Niewątpliwym bohaterem sezonu w Zielonej Górze był Jarosław Hampel. Transfer doświadczonego żużlowca do beniaminka PGE Ekstraligi był ryzykowny, jednakże w NovyHotel Falubazie wielokrotnie pokazywał, że nadal ma głód speedwaya. Zakończył sezon ze średnią biegopunktową przekraczajacą 2,0 i w całym zespole nikt nie mógł się z nim równać. Każdy z fanów z pewnością chciałby powtórkę takiego sezonu w jego wykonaniu.

KLUCZOWY MOMENT. Z pewnością można wyróżnić kilka ważnych dla NovyHotel Falubazu momentów, jednak nic nie przebije 15. biegu ostatniej kolejki rundy zasadniczej z KS Apatorem Toruń. Przy wyniku remisowym losy Falubazu były jeszcze niepewne i mogły potoczyć się w każdą stronę. Jednak wygrana gospodarzy w stosunku 4:2 i ostatecznie 46:44 w całym meczu wprawiła fanów w ekstazę. To właśnie poprzez ten jeden bieg NovyHotel Falubaz zapewnił sobie utrzymanie i awans do fazy play-off jednocześnie.

ZOBACZ WIDEO: Mówi o tym, co wydarzyło się w Stali. "Głupią decyzją wykreowali 700 tys. zł strat"

CYTAT. "Ciągle w tym zespole tkwią rezerwy" - tak na pytania dziennikarzy odpowiadał Piotr Protasiewicz po wyjazdowym remisie w Lesznie na początku sezonu. Wówczas wydawało się, że tamten wynik jest sporym sukcesem, ale dyrektor sportowy beniaminka ciągle wierzył w swój zespół. W szczególności zwracał uwagę na potencjał braci Pawlickich, którzy na początku sezonu jechali po prostu słabo. Trzeba przyznać, że Protasiewicz nie mylił się, bowiem z każdym kolejnym tygodniem Pawliccy prezentowali się coraz lepiej i byli ważnym elementem drużyny.

LICZBA. 11800 - to średnia frekwencja na stadionie w Zielonej Górze. Beniaminek pokazał, że nawet w momencie walki o utrzymanie fani wiernie wspierają swój zespół. Można spodziewać się, iż wraz z lepszymi wynikami ta liczba powinna być jeszcze lepsza... chociaż pojemność stadionu jest już mocno ograniczona.

CO DALEJ? Wygląda na to, że NovyHotel Falubaz Zielona Góra nie ma zamiaru ograniczać się do walki o utrzymanie w PGE Ekstralidze i zrobił solidne przemeblowanie kadry. Z pewnością plusem jest zostawienie w kadrze dwóch najlepszych zawodników minionego sezonu - Jarosława Hampela oraz Rasmusa Jensena. Obaj pokazali, że na najwyższym poziomie rozgrywkowym mogą być mocnym punktem zespołu. Jednak największe nadzieje wśród fanów rozbudza transfer Leona Madsena. Duńczyk od lat jest jednym z najskuteczniejszych zawodników PGE Ekstraligi i to niemalże gwarancja punktów.

Natomiast sporo niepewności jest wśród młodszych formacji. Michał Curzytek ma być liderem w kategorii U24 i trudno go rozpatrywać jako zawodnika, który mógłby zawojować najwyższą klasę rozgrywkową. Trzeba jednak przyznać, że niewiele potrzeba, aby zaprezentował się lepiej niż Jan Kvech, który ostatnio reprezentował barwy zielonogórzan. Dużo znaków zapytania jest również wokół juniorów. Liderem tej formacji będzie Oskar Hurysz, ale na ten moment na próżno szukać dla niego równorzędnego partnera. Od jakiegoś czasu spekuluje się o możliwym wypożyczeniu Damiana Ratajczaka, jednak to jeszcze niepotwierdzona transakcja.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty