W ostatnich dniach trwała walka w Gorzowie Wielkopolskim oraz w Tarnowie, by uratować tamtejsze ośrodki i by te wystartowały w rozgrywkach ligowych. W obu przypadkach udało się spłacić zaległości, co pozwoli uzyskać licencję na sezon 2025.
W środowisku od kilku dni mówiło się, że w Krajowej Lidze Żużlowej jest klub, który wciąż nie zapłacił swoim reprezentantom. Tym ośrodkiem był Ultrapur Start Gniezno, co we wtorkowy wieczór potwierdził prezes tejże ekipy. - Jeśli chodzi o rozliczenia z zawodnikami, to tak. Nie jesteśmy w 100 procentach rozliczeni i mamy tego świadomość - powiedział Paweł Siwiński w rozmowie z klubowymi mediami.
Działacz zadeklarował, że wszystkie zaległości zostaną uiszczone możliwie szybko, bo jest to wymagane przed procesem licencyjnym. Klub przekazał, że o sytuacji na bieżąco informowani byli nie tylko zawodnicy, dla których kluczową informacją była ta, w której lidze występować będzie zespół Gniezna w przyszłym roku, ale także audytor powołany przez Speedway Ekstraligę - działania w klubie rozpoczął w połowie października.
ZOBACZ WIDEO: Był blisko odejścia ze Stali. "Zdawałem sobie sprawę, że to mogę być ja"
Mimo wszystko prowadzone były rozmowy na temat ewentualnego składu. Wiele negocjacji było jednak wstrzymanych ze względu na brak precyzyjnych danych, ile drużyn pojedzie w lidze, a co za tym idzie, ile spotkań się odbędzie - czy będzie to podwójna runda zasadnicza, czy też każda z każdą drużyną zmierzy się aż czterokrotnie.
- W obliczu tych niewiadomych trudno o precyzyjne skalkulowanie możliwości finansowych, a oczekiwania znacznej części zawodników względem najniższego poziomu rozgrywek (kwota za podpis w okolicach 200 tys zł) w naszej ocenie były znacznie przewyższające możliwości nie tylko naszego klubu. Z tego też powodu do końca października nie ogłosiliśmy żadnego porozumienia z zawodnikiem, który miałby reprezentować nasze barwy - przekazał dyrektor GTM Startu, Radosław Majewski.
Gnieźnianie poinformowali, że chcieliby utrzymać Sama Mastersa, Kevina Fajfera oraz Caspera Henrikssona, który ma posiadać ważny kontrakt na sezon 2025. Wkrótce ma się wyjaśnić przyszłość młodzieżowców, a przede wszystkim Patryka Budniaka. - Rozmawiamy z zawodnikami, którzy mieliby dołączyć do zespołu. W tym przypadku czas gra na naszą korzyść. Miejsc jest mniej niż zawodników chętnych do jazdy w klubach, stawki pójdą w dół, do realnego poziom - skomentował Siwiński.