Stal nadal ma 11 milionów długu? Prezes klubu przyznał się do kolejnych pożyczek. Oglądaj Magazyn PGE Ekstraligi!

WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny/ Facebook/Stal Gorzów / Na zdjęciu: Dariusz Wróbel (w kółku) i Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Krzysztof Konieczny/ Facebook/Stal Gorzów / Na zdjęciu: Dariusz Wróbel (w kółku) i Martin Vaculik

ebut.pl Stal spłaciła zaległości wobec zawodników, dzięki czemu otrzyma licencję na starty w PGE Ekstralidze. Okazuje się jednak, że nie rozwiązało to praktycznie żadnego problemu. Więcej w czwartek w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty.

W ostatnich tygodniach najwięcej w kontekście polskiego żużla mówiło się o ebut.pl Stali Gorzów. Nie można się temu dziwić, w końcu informacja o ogromnych problemach tak zasłużonego klubu, mogła szokować. Co więcej, w pewnym momencie mówiło się nawet o 12 milionach złotych długów.

30 procent tej kwoty stanowiły zaległości w stosunku do zawodników. Wszyscy rzucili ręce na pokład, starając się pomóc Stali. W tym gronie byli kibice, którzy wpłacali pieniądze na specjalnie zorganizowaną zbiórkę, sponsorzy, miasto czy nawet byli prezesi. Na czele klubu stanął za to Dariusz Wróbel, zastępując w tej roli Waldemara Sadowskiego.

Stal Gorzów z kolejnymi pożyczkami

W końcu przyszła ta najważniejsza wiadomość - wszelkie zaległości, które uniemożliwiały otrzymanie licencji na starty w PGE Ekstralidze, zostały uregulowane. Mowa tutaj konkretnie o czterech i pół miliona złotych. Okazuje się jednak, że część pieniędzy uzyskanych od sponsorów to pożyczki, co przyznał prezes Stali. W takiej sytuacji ogromny problem pozostał.

- Proces jest złożony, jeśli chodzi o prostowanie finansów. Nie da się tego zrobić jednym ruchem. To naprawdę wymaga czasu. Nie wiemy jeszcze, jak długiego. Wszystko trzeba przeanalizować, przeliczyć jeszcze raz i wyciągnąć z tego wnioski - skomentował Wróbel.

ZOBACZ WIDEO: Zengota ma propozycję na reformę rozgrywek PGE Ekstraligi. "Moglibyśmy jeździć tylko w Polsce"

Nie chciał on jednakże mówić o konkretnej kwocie. Zdradził za to, że obecnie trwają dwa audyty, a za chwilę równolegle rozpocznie się jeszcze trzeci. Dopiero po nich będzie można powiedzieć o rzeczywistych sumach, o czym ma zostać powiadomiona opinia publiczna. W środowisku spekuluje się, że może to być 11 milionów złotych. - O kwocie powiem w chwili, kiedy będę pewny, jaka ona jest - posumował prezes Stali.

Więcej na ten temat, ale także o wizji na klub, losach Speedway Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim, rozmowach z zawodnikami oraz Stanisławem Chomskim, relacjach Dariusza Wróbla z Waldemarem Sadowskim i Markiem Grzybem oraz wielu innych sprawach, w Magazynie PGE Ekstraligi na WP SportoweFakty.

Nowe wyzwanie Janusza Kołodzieja

Oczywiście prezes gorzowskiego klubu nie będzie jedynym gościem naszego programu. Mateusz Puka porozmawia również z Januszem Kołodziejem, który też czekał na rozwój sytuacji ze Stalą. W końcu to właśnie w jej miejsce do najlepszej żużlowej ligi świata mogła wskoczyć Fogo Unia Leszno.

Czeka ją jednak rywalizacja w Metalkas 2. Ekstralidze, gdzie zawodnicy czasami jeżdżą, nie tyle brutalniej, ile bardziej stanowczo. Dodatkowo tory często są trudniejsze niż w PGE Ekstralidze. Czy 40-latek nie obawia się takiej walki, pamiętając o jego urazach z poprzednich miesięcy? Jaki jest w ogóle jego stan zdrowia obecnie?

W wieku Janusza Kołodzieja wielu żużlowców kończy już kariery. Ten dodatkowo miał sporo pecha do kontuzji w ubiegłych sezonach. Czy w związku z tym sam rozważał odłożenie motocykli do garażu i odwieszenie kevlaru na kołek? Nie jest tajemnicą, że tarnowianin otrzymał oferty z innych klubów. Czy myślał o zmianie otoczenia?

Fogo Unia w 2025 roku będzie walczyła o awans na wyższy szczebel. Najgroźniejszym rywalem wydaje się być Abramczyk Polonia Bydgoszcz, która zbudowała mocny skład, z Szymonem Woźniakiem oraz Krzysztofem Buczkowskim na czele. Jak na tle takiego rywala prezentuje się zestawienie leszczynian? Czy nie jest ono za słabe? Być może zabraknie im punktów juniorów, po tym, jak oddano Huberta Jabłońskiego, niemal na pewno zespół opuści także Damian Ratajczak, a na dodatek, nie wiadomo, co z Maksymem Borowiakiem.

Czy wszyscy zawodnicy zostali rozliczeni?

Z Krzysztofem Cegielskim porozmawia z kolei Jarosław Galewski, a głównymi tematami będą proces licencyjny oraz rozliczenia zawodników. W tej drugiej kwestii wypowiedź naszego gościa można zaskoczyć mnóstwo osób. Co się w ogóle stało, że w tym roku aż tak wielu klubów miało problemy finansowe, o czym informowano praktycznie przez cały sezon?

Szef stowarzyszenia Metanol zwróci uwagę na ogromne koszta, które w żużlu obecnie występują. Ceny za różne części potrzebne do zbudowania motocykla cały czas rosną, a jego zdaniem, dzieje się to w sposób niekontrolowany, przez co zawodnicy z roku na rok wydają coraz więcej pieniędzy. Cegielski zapowie również istotną zmianę regulaminu, która powinna działać na korzyść zawodników.

Nie zabraknie też kwestii związanych z powrotem klubu z Krakowa do ligowego ścigania. Do tego były żużlowiec zdradzi, że miał nawet ofertę przejęcia Orła. Czy jest on w ogóle zaskoczony, że Witold Skrzydlewski ostatecznie najpewniej dalej będzie wspierał łódzki klub? Co ciekawe, nasz gość zasugerował, że problemem "czarnego sportu" w tym mieście, może być nazwa "Orzeł".

Początek programu w czwartek, 7 listopada, o godz. 13:00. Player z transmisją będzie dostępny na WP SportoweFakty.

Komentarze (135)
avatar
magda1986
8.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mafia paliwowa won do 3 ligi 
avatar
K⚡Y⚡AK
8.11.2024
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
jak najdelikatniej do stalofcuf... PO CO WY STARTUJECIE W 2025, JEŚLI W POŁOWIE SEZONU BĘDZIECIE ZMUSZENI Z BRAKU PIENIĘDZY WYCOFAĆ SIĘ Z E-LIGI!??? 
avatar
MarekGorzów
7.11.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Robimy wszystko zgodnie z prawem i to Was najbardziej boli. 
avatar
Poznań koło Gorzowa
7.11.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
aż nie do wiary że w 2025 Stal zdobędzie złoto ;) 
avatar
M Man
7.11.2024
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Panie Wrobel przestan pan sciemniac i bajki sprzedawac!to nie jest Orlen zeby 3 audyty byly potrzebne zeby powiedziec ile jest dlugu! To rozgarnietemu menadzerowi zajeby moze 30 minut, no chyba Czytaj całość