Żużel. Nie zgadzał się z decyzją o wykluczeniu. Ruszył w kierunku sędziego

Paweł Dziura to jeden z pierwszych żużlowych skandalistów. Karierę skończył jako zawodnik CKS-u Czeladź w okolicznościach, które trudno sobie wyobrazić. Gdy arbiter zdecydował się go wykluczył, mało brakło, by doszło do bójki.

W tym artykule dowiesz się o:

Historia żużla w Czeladzi jest dosyć krótka. Klub ten zniknął w 1960 roku w atmosferze skandalu, który wydarzył się dwa lata wcześniej. W jednej z głównych ról był Paweł Dziura, którego śmiało można uznać za jednego z pierwszych polskich żużlowych skandalistów. 11 listopada obchodzimy 41. rocznicę jego śmierci.

Wydarzeń, do jakich doszło w 1958 roku w Czeladzi trudno sobie wyobrazić w dzisiejszych czasach, w których żużlowcy są obwarowani regulaminami i bez konsekwencji nie mogą wypowiadać się krytycznie o pracy sędziego. Wówczas bowiem zawodnicy z Czeladzi byli postrachem dla rywali. I to nie ze względu na umiejętności na torze.

W 1958 roku Dziura dołączył do klubu z Czeladzi, czyli małego miasta położonego tuż obok Sosnowca. Wtedy był już u schyłku swojej kariery, a w przeszłości z zespołem z Rybnika wywalczył kilka medali Drużynowych Mistrzostw Polski, a także jechał w finale IMP.

ZOBACZ WIDEO: Magazyn PGE Ekstraligi. Gośćmi: Wróbel, Kołodziej i Cegielski

W czerwcu w meczu z Kolejarzem Rawicz grupka działaczy, kibiców - wspierana przez Dziurę - wbiegła na tor i usunęła ze startu zawodnika gości, Jana Kolbera, który ich zdaniem powinien zostać wykluczony. Sędzia był innego zdania, ale górą były osoby związane z CKS-em.

To wydarzenie tylko rozochociło Dziurę, który kilka tygodni później został wykluczony przez sędziego za dotknięcie taśmy. Wtedy CKS jeździł z Tramwajarzem Łódź. Żużlowiec nie zgodził się z tą decyzją i nie zamierzał opuszczać toru. Po wyścigu udał się na wieżyczkę, by przekazać arbitrowi, co o nim myśli.

Agresywny tłum kibiców wspierał Dziurę i otoczył wieżyczkę. "Tego tylko brakowało. Oto grupa roznamiętnionych sporem kibiców zebrała się wokół wieżyczki sędziowskiej. W rękach butelki po wódce i kamienie. Tłum rośnie. Sędzia jest sam. Chuliganów mrowie" - relacjonował w tygodniku Motor red. Stefan Kubiak.

Pod naporem kibiców sędzia dopuścił Dziurę do powtórki, ale po wyścigu go znów wykluczył. I zarówno Dziura, jak i czeladzcy fani stracili cierpliwość. Zawodnik domagał się od niego okazania licencji. Musiała interweniować milicja, która przeprowadziła test trzeźwości sędziego. Wynik był oczywiście negatywny.

Te wydarzenia nie przeszły bez echa żużlowej centrali, która zdegradowała CKS Czeladź do najniższej ligi, a Dziurę zawiesiła na trzy lata. W 1960 roku zespół został wycofany z rozgrywek, a sekcja żużlowa rozwiązana. Dziś w Czeladzi już mało kto pamięta, że w mieście istniała żużlowa drużyna.

Komentarze (0)